Te tzw. żelowe mogą być trochę lżejsze. Zazwyczaj przy mniejszej pojemności i wadze mają większy prąd rozruchowy. Czyli aku "żelowy" 50Ah może mieć prąd rozruchowy taki sam jak klasyczna 60Ah. A będzie z 2kg lżejszy.
Ale czy warto? Moim zdaniem nie. Miałem kiedyś "żelowy" w terenówce. Więcej z tym problemów było niż korzyści. Niby mógł dłużej stać nie ładowany, ale za to jak już się rozładował to trzeba go było ładować specjalną ładowarką, bo klasyczny prostownik by go zniszczył. Pod domem nie ma problemu. Ale raz rozładował się w górach w zimie, w zasypanym śniegiem lesie, kiedy auto wyłączyłem na noc. I jak rano dopalić?
Po wyjeździe kupiłem centrę futurę i póki co spokój.