Dodam swoje 3 grosze gdyż sporo jeżdżę klekotami.
1. verva vs zwykła gnojówka
Na mniejszych stacjach ( wiejskich?) gdzie proporcja sprzedaży to 95% zwykły czasami się trafi frajer na Verve -często właściciel nie zdąży zmienić paliwa na zimę. Ewentualnie doleje zimówki do zalegającej. To nie ma prawa działać.
2. Tej zimy znów testowałem prawie wszystko. (Skydd, STP, nafte, dodatek benzyny 5l na bak, denaturat, nie pamiętam co jeszcze) (oczywiście na nierozjebywalnej tojocie [440kkm i pewnie skręcony licznik] ) efekt? przy -25c i poniżej nie było bata by zapalić. Maska w górę czekałem aż komora silnikowa ciut odtaja i dopiero kolo południa mogłem odpalić jak termometr pokazywał -17c
Ba były przypadki że kierowcom podczas jazdy gasły silniki i nie mogli już odpalić bo im ropa zamarzła. Niestety nie mamy też co wierzyć właścicielom stacji. To że na dystrybutorze wisi kartka -30c często ma niewiele wspólnego ze stanem faktycznym. Dlatego lepiej tankować na większych stacjach (ból w doopie jak takich nie ma a sporo tankujemy :/ )
3. Pamiętam stare czasy jak olej z biedry był b tani i ze znajomymi (też do starej tojki) pól ON + pól taniego oleju spożywczego. I to działało. Stety i niestety czasy się zmieniają. O ile do starego diesla mogę nalać gnojówki i będzie na tym chodził, to do Alfy ( i do nowszych diesli ogólnie) patrząc na ceny np. wtrysków lać gówna nie zamierzam. I chyba jako jeden z głupich uważam ze płacąc ponad 5 pln/l powinienem mieć dobrą jakość paliwa w standardzie.