Witam od tyg mam problem z ABS przy odpalaniu silnika uruchamia się uszkodzony ABS i przez pierwsze 2-3 minuty auto fatalnie reaguje na hamowanie słychać chrobotanie i nie naturalnie odbija pedał hamulca i jak już się mocniej depnie to tragedia. Po 2-3 min zapala się kontrolka ABS i samochód zaczyna normalnie hamować ( uszkodzony ABS się wyłącza )
nie mogę teraz odstawić auta do mechanika także zdecydowałem się na odłączenie ABS poprzez wyciągnięcie bezpieczników F42 pod kierownica i F04 (Maxi-fuse) obok akumulatora, teraz przy odpalaniu silnika zapala się lampka (ABS) + (!) to oznacza awarie EBD i ABS i już nie mam takie sytuacji że przez pierwszy minuty hamowanie działa fatalnie.
I teraz pytanie czy to co zrobiłem czyli wypięcie bezpieczników było dobrym pomysłem czy może lepiej żeby były wpięte? i jakie mogą być inne konsekwencje?
Druga sprawa to że wraz z wypięciem bezpieczników zaczęła palić się kontrolka "AWARIA SYSTEMU KONTROLI SILNIKA EOBD" I czy teraz to normalnie że to się pali po wypięciu tych bezpieczników? czy zepsuło się coś innego?
dodam że samochodem po wypięciu bezpieczników jeździ się tak samo jak były wpięte nie zauważyłem różnicy ( oczywiście poza tym że ABS jest wyłączony )
dzięki za rady i opinię
PS: Może opisze jak się zaczęły problemy z ABS podczas jazdy samochód zaczął gorzej hamować w środku samochodu po stronie pasażera pojawił się biały dymek ( nie duża ilość fuksem zauważyłem nie cuchnęło nic bez zapachu) po paru minutach zapaliła się kontrolka ABS. Później jeszcze przez 2-3 dni był dymek po czym znikł no i ABS działał wadliwie już później cały czas tak jak opisałem powyżej. Ktoś ma pomysł co mogło się posypać?