Tak zupełnie poważnie pytając, nadają sie te mapy do czegoś czy nadal taka beznadzieja jak te pół roku temu?
Tak zupełnie poważnie pytając, nadają sie te mapy do czegoś czy nadal taka beznadzieja jak te pół roku temu?
Ja korzystam i nie narzekam.
Ok, czyli to po prostu moja cierpliwość jest tu problemem. Za każdym razem jak muszę / musiałem coś na niej wprowadzić to mnie trafiał szlag. Podobny system wprowadzania literek jest w autach z początku XXI wieku. Do wygody AA nawet nie ma co porównywać.
Ok, czyli generalnie jak jest AA to opcja w 99% zbędna.
Ale no w sumie nie wiem co powiedzieć, obsługa głosowa działa całkiem ok, wprowadzanie adresów no trzeba znać adres w przeciwieństwie do AA gdzie mówimy gdzie chcemy dojechać i tyle, no ale to normalna nawigacja offline, zatem nie wiem co z nią jest nie tak, jak dla mnie spełnia swoje zadanie, wprowadzanie pokrętłem wcale nie jest takie złe jak dla mnie, no może zaiste gdyby tak jak w autach na USA był ten dotykowy touchpad i można by było pisać byłoby lepiej ale nie jak dla mnie zupełnie ok
To moze moj jezyk polski jest jakis dziwny bo praktycznie w 8 na 10 przypadkow kierowala mnie zupelnie nie tam gdzie chcialem, wplyw na to miala czasami kolejnosc wypowiedzenia adresu, czasami cos innego a czasami chyba faza ksiezyca. Ale musze sprawdzic moze cos sie poprawilo z ostatnimi mapami.
Dla mnie duzym problemem jest jeszcze aktualnosc mapy (a raczej jej brak). W momencie kiedy cos sie dzieje na drogach jakies nowe sa budowane to jednak w kazdej "nie wbudowanej" informacja taka jest praktycznie od razu, tutaj w Alfie (jak i w innych wbudowanych zwykle), musze czekac wiecznosc na aktualizacje siatki drog (o objazdach na czas budowy to generalnie mozna zapomniec).
Co do samej nawigacji to pamietam jak dostalem zastepcze Tipo (sic!) to nawigacja dzialala lepiej i sporo plynniej, a i ekran dotykowy sporo ulatwial...
Chyba wiadomo od początku, że w Stelvio nie ma nawigacji on-line. W tym zakresie zawsze przegra nawet z GMapsami. Ale dla mnie zaletą jest to, że nie muszę rozkładać pół walizki sprzętu w samochodzie, żeby pojechać, tylko mam wszystko na desce.