W Stelvio u mnie to samo, muszą być źle zaprojektowane bo lewa zaślepka po prostu gdzieś się urwała i jej nie ma. Mam nadzieję że naprawią mi to na gwarancji, co myślicie?
W Stelvio u mnie to samo, muszą być źle zaprojektowane bo lewa zaślepka po prostu gdzieś się urwała i jej nie ma. Mam nadzieję że naprawią mi to na gwarancji, co myślicie?
Ten problem występuje w Giuliecie Giulia i Stelvio Masakra od 2010 r nie potrafią zrobić prostego elementu.
Przepraszam za odgrzebanie tematu, ale może zostanie tu dla potomnych. Nie wiem czy ktoś o tym już wspominał - nowy tu jestem
Ten spryskiwacz to wada fabryczna niestety. Dysza jest za słabo mocowana do korpusu spryskiwacza. Jest tam tylko jeden mały klip który po prostu puszcza. Kiedy cały mechanizm się chowa i zaślepka nie trafia idealnie w otwór (oblodzenie, duża prędkość itp.) cała dysza się po prostu wyrywa. Są na to dwa patenty. Pierwszy to zabezpieczyć dyszę obejmą (małą metalową) w miejscu tego nieszczęsnego klipu tak aby nie mógł się rozpiąć, lub ew. wkleić element na stałe. Druga to wyciągnąć przekaźnik numer bodajże T11 (jest charakterystyczny bo czarny a większość jest czerwona) w Giuliettcie a T17 w Giulii . Puszka z przekaźnikami jest obok akumulatora a ten od spryskiwaczy lamp jest w skrajnym lewym rzędzie (patrząc od przodu auta) i jest jedyny czarny w tym rzędzie. Wyłącza to spryski lamp natomiast spryskiwacze szyb działają dalej. Patent z przekaźnikiem działa w Giuliettcie , Giulii i Stelvio. W CANie pojawia się błąd przekaźnika, ale żadne kontrolki nie wyskakują i wszystko inne działa jak powinno.
Panowie tak to czytam i nie uważacie tego za żenujące, że w autach czasem za grubo ponad 200 tyś, a raczej nawet bliżej 300 tyś trzeba kombinować z poziomem płynu by się nie uruchamiały spryskiwacze reflektorów, czy samemu robić jakieś rzeźby typu klejenie, obejmy, wyjmowanie przekaźników????
A jak już się oberwie to duże prawdopodobieństwo, że w serwisie przy wymianie coś spier...lą??? Pracuje w serwisie Skody nie mówię, że nie trafi się wtopa, ale chociażby wymogi ochraniaczy na dywaniki, dźwignię zmiany biegów, kierownicę, fotel, czy w przypadku podniesienia maski na cały pas przedni z błotnikami za każdym razem są zakładane.
Byłem na wymianie oleju i oprócz pokrowca na fotel nic nie było. Odebrałem auto, które posiadało tłuste plamy po placach od smaru na drzwiach, błotnikach, masce i kierownicy...
Dopóki serwis się nie zmieni to z premium to będą jedynie ceny i stylistyka, sorki za offtop, ale powiem Wam, że mam słabe odczucia
No niestety tak to w praktyce wygląda. Ja zawsze mówię, że w Alfie najsłabszym ogniwem jest serwis.Napisał Kurynio
Kiedyś odebrałem auto z całą uwaloną smarem podłogą ze śladami z butów (jasna beżowa tapicerka w 159 i jasne dywaniki). Specjalnie się nie przejęli i patrzyli na mnie dziwnie, że mam pretensje.
Zdanie nie poważne - po to jest gwarancja aby jechać i wymienić. Wszelkiego rodzaju kombinacje to dopiero rzeźbienie w ...... . Była wadliwa seria przewodów spryskiwaczy (tak powiedzieli mi w serwisie) wymienili i po kłopocie.
Co do serwisów - skoro klient odebrał znaczy zadowolony. Sami jesteśmy winni, tolerujemy partactwo, od czasu kiedy nie odebrałem samochodu po przeglądzie z pobrudzonymi dywanikami nie mam kłopotów w serwisie. Gdy mają coś naprawić to pytam czy wiedzą jak to zrobić (nie akceptuję eksperymentów) też po tym jak musieli wymienić na nowy (polakierować) zderzak gdyż urwali dwa zaczepy (159). Egzekwowanie dobrze wykonanej pracy nie boli. Wcześniej pisałem, ja mam szczęście do serwisów ale nie znaczy to że nie widzę badziewia które tolerują klienci i godzą się aby być tak traktowani.
Oczywiście, że jest to żenujące. Jeżeli problem wystąpi na gwarancji to cisnąć ASO ile wlezie - niech wymieniają. Może być nawet tak że FCA bagatelizuje problem bo ASO nie raportują im wystarczająco dużo takich incydentów. Natomiast tutaj muszę rozczarować niektórych narzekających na "patent" i "rzeźbę". Katalog pokazuje 3 wersje tych dysz na przestrzeni 9 lat. W Julkach były te pierwsze wadliwe, po 2016 podobno ulepszyli cośtam, chociaż numer części pozostał ten sam. W Julii były zmodyfikowane, miały delikatnie krótszą pompkę ale dysza pozostała taka sama z tym felernym klipem. Krótki rzut oka na alfaowner.com i już wiadomo że w Julii problem pozostał. W Stelvio mamy kolejną wersję, krótka pompka i cieńsza dysza. Jak widać problem wciąż pozostał a patent zajmuje 10 minut, nie wymaga odkręcenia nawet jednej śrubki i po prostu działa! Dodatkowo jak kogoś wkurza, że cały czas lampy są opryskiwane może dodatkowo wyciągnać ten przekaźnik i tyle bo nie da się tego wyłączyć z poziomu ECU. Ten spryskiwacz jest po prostu źle zrobiony- ogólnie wysuwające się spryski to poroniony pomysł, przeciez wiadomo że plastik na zderzaku pracuje , wygina się, jest narażony na wiatr, zmiany temperatury , śnieg oblodzenie. Musi to być dobrze zamocowane, albo powinni po prostu zrezygnować z wysuwanej.
I oczywiście, że najsłabszą stroną Alfy są mechanicy i często niestety sami właściciele. Czemu pierwsze sprowadzane 147, 156 a nawet 159 sypały się na potęgę i były w większości zaniedbane po kilku latach w PL? Bo w czasach pierwszego wielkiego importu nikt nie potrafił tego naprawić, były kiepskie zamienniki a ludzie oszczędzali na czym się dało. VAGa, Forda czy Francuza umiał naprawić prawie każdy bo było zaplecze, a o Alfie to kto tam słyszał, sąsiad sąsiada wujka kiedyś miał... To tak samo jak motocykle Ducati. Są śliczne, wbrew pozorom bardzo dopracowane mechanicznie, ale wymagają dobrego serwisu. Jak książka mówi olej po 12kkm to znaczy po 12kkm, a nie po 15kkm czy 20kkm. Odkąd pojawiły się ogarnięte serwisy i ludzie są jednak trochę bogatsi, mają dostęp do informacji, części i świadomie dbają o sprzęt to jakoś mit awaryjności się kończy a przyjemność zostaje. Alfy są bardzo dobre mechanicznie, mają dobre silniki, zawieszenia, układ kierowniczy, mają swoje bolączki jak każdy produkt, nie ma aut idealnych - kazdy wie że Włosi mają problemy z elektroniką i wszelakimi "pierdołami" vide zaślepka czy klamki. Natomiast ja chyba wolę odpadającą zaślepkę od spryskiwacza niż np. pękające głowicę w 2.0TDI , lub awarie rozrządu po 50kkm w 1.4 tsi czy BMW i ponownie rozrządy- i tam tez ludzie płacą dużoza dużo
Jeżeli chodzi o mnie, to od wielu lat jestem związany z serwisem mechanicznym i doskonale wiem, że dobra "rzeźba" nie jest zła jeżeli działa, ale irytuje mnie fakt, że no takie kwestie nie powinny być robione przez właścicieli, znam również doskonale Włochów i ich styl bycia i przywiązywanie wagi, a raczej nie przywiązywanie wagi do takich pierdół, ale powiedzmy sobie szczerze, że jeżeli chcesz być w sensie istnieć w dzisiejszych czasach jako producent aut premium, obsługa posprzedażna jest również bardzo ważna, a tutaj można mieć wiele do życzenia, niestety.
Co do tematów w grupie VW, to jasne były wpady, ale ile było tych głowic? Akurat właśnie pracuję w grupie VW i naprawdę tego było naprawdę niewiele na początku, no wyciągnięte łańcuchy 1.4 tsi, racja, czy picie oleju w 1,8 tsi do 11.2011 w ilościach przekraczających litr na 1000 km, czy obecnie występujący w superbach problem szybszego zużycia układu hamulcowego tył, ale szczerze mówiąc to wszystko jest po roku, półtora ogarnięte i już nie występuje.
O, mi właśnie wymienili w superbie tydzień temu na gwarancji tylne tarcze i klocki hamulcowe. Przebieg auta to 17 tys km. Nie wiedziałem, że to jakaś powszechna usterka
Napisz gdzie byłeś. W ASO zakładanie folii na fotel, kierownicę i ochrona błotników przy masce to podstawa.
Żadne patenty tylko jedziesz i ci wymieniają. To znana wada. Sam to miałem. Użyłem spryskiwaczy tylko raz po wyjechaniu z salonu i się urwały. W ASO szybka wymiana całego układu. Jak będziesz sam grzebał to powinni ci cofnąć gwarancję.
Bardzo dobre podejście. Szkoda tylko, że w ogóle musimy zwracać na to uwagę. W markach premium (Alfa nie jest marką premium) sami dzwonią, dają zastępczy czy nawet zwracają za taksówkę. Przy przeglądzie wymieniają wadliwe elementy bez zająknięcia a nie czekają jak się zepsuje i klient sam przyjedzie (na lawecie).
Własne: 147->146->156->159->159->Giulietta->Giulia Super->Giulia Veloce
Jaram się, że jeździłem
Jaram się, że siedziałem: Prototyp 8C
Uprawnienia
Odpowiedz z cytatem