Przepraszam jestem tu nowy, ale to na pewno wątek o opiniach o Stelvio??
Przepraszam jestem tu nowy, ale to na pewno wątek o opiniach o Stelvio??
Starałem się Cie delikatenie przystopować ( i zrobić reset uprzedzeń po wcześniejszych Twoich postach w innych wątkach) ale coś nie wychodzi. Wkroczyłeś na forum niedawno, ale zachowujesz się jakbyś był specjalnym gościem ze swoją Btech za 290k (cennikowo) z wszystkimi ptaszkami zaznaczonymi w konfiguratorze, o czym nie omieszkałeś już poinformować (więc pewnie z lekką wyższośią nad innymi?). Do mnie już zdążyłeś niefajnie się odnosić, pokrytykwać, to się nie dziw że jestem bardziej cięty na Ciebie, w negatywnym sensie wpadłeś mi w oko. Dzisiaj pouczyłeś innego jaki diesel jest be i pleciesz bzdury o opłacalności diesla powyżej 100tyś km/rok. Ciężko siedzieć cicho. Marki nie znasz, historii nie znasz, na mechanice się nie znasz, na elektryce też, ale mądrkujesz pewny siebie no bo przecież masz najlepsze Stelvio na forum więc i monopol na rację. No i kasę na tysiące rocznie więcej wydane na paliwo. Nie każdy tak łatwo rozstaje się z np 500zł miesięcznie.
Retrofity wg ciebie druciarstwo - zauważ że nie każdy mógł sobie pozwolić na konfig bez ograniczeń - wielu złapało okazję ze stocku/wyprzedaży rocznika/demo, albo przywlokło coś z zagranicy i teraz próbuje dopasować auto do tego co im się marzyło. A auto to taki prosty modularny system- składasz z klocków, aktywujesz w kompach i hula - póki co, kto wie jak to będzie w przyszłości. Coś jak składanie komputera (sorry, Ty pewnie masz tylko najdroższe MacBooki więc nie znasz tematu).
Po to jest forum techniczne żeby dyskutować od storny technicznej, to nie miejsce lansu że ktoś sobie wybrał top model i mu będą pokłony bić i liczyć się z jego zdaniem, tylko rozwiązywanie problemów ludzi i pomoc nawet w dziwnych problemach. Ja codziennie wpadam na forum 159/Giulietty i jak mogę to też coś podpowiem gościom którzy męczą się z 13-14 letnią 159 (miałem dwie przez 8 lat i dużo sam grzebałem), a niejen dostał telefon do mnie i coponiektórzy wpadli na godzinke żebym im pogrzebał w aucie (MES/proxi, parę retrofitów za free zrobiłem, nawet jednemu udostępniłem swoje radio z auta na próby bo miał awarię i nie szło zrobic proxi). Ja tak widzę obecność na forum, wiesz coś w temacie, piszesz, możesz pomagasz, bezinteresownie poświęcasz czas.
Podejżewam że jak Tobie Stelvio się znudzi to pewnie pójdziesz gdzie indziej, i będziesz pluł na Alfę jak na inne marki o których wspominałeś (szwaby). Z żadna wiedzą o marce czy modelu, krytyką czy wchodzeniem w spięcia z ludźmi którzy trochę więcej mają doświadczenia z alfami i wiedzę techniczną, i forsowaniem swoich gustów/przekonań jako jedynych słusznych raczej wróżę Ci tu ostracyzm docelowo. Przed świeżakami to może swoją butą zbudujesz na chwilę obraz "znafcy" i wyroczni.
Jak Ci odpisuję z argumentami to odpisujesz nie czytając albo celowo ignorując argumenty. Po paru postach takiej "dyskusji" sytuacja się torchę robi bardziej napięta. WIerz mi że dzisiaj starałem się nie być uprzedzony, tylko jakos w oczy mnie kłuło to co pisałeś.
Proszę, nie wysyłajcie mi wiadomości prywatnych jeśli to nie jest absolutnie konieczne, i nie jest to bezpośrednia sprawa tylko pomiędzy nami - np. interes.
To jest forum. Pytania ogólne zwykle może odpowiedzieć wiele innych osób na forum, a odpowiedź może być przydatna innym.
Szukajcie z googlami a nie wyszukiwarką formuową bo ta jest beznadziejna (site:forum.alfaholicy.org/giulia_stelvio <TEMAT>).
Przy autach jedyne prace jakie biorę to przy okazji zakupu u mnie radia z AA/ACP, a tu rozmowę zaczynamy od 3k(przedlift bez nav) do ~10kPLN (radio polift/touch/licznik/HVAC).
O Stelvio z dieslem zdania nie zmienię. Włoskie silniki diesla są bardzo ok, tylko to nie jest wóz do takiego motoru.
Jest kilka lepszych i ładniejszych diesli w tym segmencie, stąd było moje pytanie do kolegi. Ale każdy wybiera jak lubi, i tego się trzymajmy.
Wycieczki o mnie i do mnie puszczam bokiem, nie znasz mnie, na kłótnie szkoda mi czasu. Zdrowia życzę.
Testowałem wczoraj System kontroli zjazdu - HDC - podpięta przyczepa i zjazd w górach po częściowo oblodzonej drodze - to samo testowałem wcześniej BMWx5 -. Alfa fantastycznie kontruje uślizgi - w zasadzie nie czuć że na haku mamy przyczepę .
http://www.forum.alfaholicy.org/nasz...er_mariot.html
http://www.forum.alfaholicy.org/nasz...er_manual.html
http://www.forum.alfaholicy.org/nasz...103_000km.html
http://www.forum.alfaholicy.org/nasz...spelniaja.html
http://www.forum.alfaholicy.org/33_1...pewnej_q4.html
http://www.forum.alfaholicy.org/nasz...129-busso.html
http://www.forum.alfaholicy.org/nasz..._q4_busso.html
http://www.forum.alfaholicy.org/nasz...yla_kolo_.html
https://www.forum.alfaholicy.org/nas..._alisija_.html
https://www.forum.alfaholicy.org/nas...ml#post2222278
A właśnie mam pytanie do kolegów, nie sprawdzałem tego bo jakoś nie ma okazji, a poza tym postawiłem teraz auto póki jeszcze świeże na zabezpieczenie wnętrza, folia 3M na zderzak i ceramikę więc razem z Włoszką dopiero jutro Wracając do pytania, asystent wyjazdu z miejsca parkingowego, bo nigdzie nie mogę znaleźć jak to działa, znaczy czy jak wyjeżdżasz to jedynie piszczy czy również jak dalej jedziesz a coś jednak jedzie, to zahamuje czy tylko piszczy. W superbie miałem tak, że jednak hamował, i raz mi uratowało tyłek i w przenośni i dosłownie Z góry dzięki za odpowiedź
- - - Updated - - -
No i co wyjaśniło się coś?
Hejka,
co do tego drżenia i buczenia na niskich obrotach na razie w 100% nie wiadomo.
Bylem przelotem w serwisie na Połczyńskiej, Panowie od ręki zabrali się za wstępne sprawdzenie wozu, po zdjęciu osłony okazało się że wszędzie mam sporo błota - fakt było parę dni gdzie trochę brodziłem w błocie - ale wyboru nie mam - NASZE ulice dojazdowe. Stwierdzono, że może być to przyczyną drgań. Trochę tego mi wyrzucili i zlecili umyć podwozie. Niestety po drodze do domu zauważyłem że praktycznie nic to nie dało, ale wróciwszy zabrałem się za robotę. Zlałem solidnie cały dół samochodu - nadkola, pod silnikiem, okolice poduszek, i wzdłuż cały spód. Woda lała się ponad godzinę. Trochę tego jeszcze wypłukało. Następnego dnia - super - zero stuków i wibracji - akurat trochę pojeździłem - cisza jak dawniej ... ale do czasu. Pod wieczór jadąc musiałem nagle mocniej zahamować i niestetey po zatrzymaniu okazało się, że wibracje powróciły :-( Może nie są już tak mocne jak wcześniej ale nie zmienia to faktu że są :-( Dziwne... czy oby na pewno była to wina błota - dodam, że zaglądałem tu i tam i aż tak dużo tego nie było.
Za kilka dni jadę do serwisu wstawić samochód do sprawdzenia.
Ale jedno zasadnicze pytanie, czy te drgania są na biegu jałowym czyli jak stoisz i silnik pracuje, czy wtedy nie i musisz jechać. Wydaje mi się, że gdy problem występuje podczas postoju na pracującym silniku to błoto ma raczej słaby związek z tym objawem.
Witam,
dziś cud - rano odpalam samochód i do południa jeżdżę - cisza - super, korki nie korki - 40km po warszawie i nic. Niestety po 13:00 "zjeżdżając z górki" musiałem się zatrzymać. Wibracje i hałas powróciły. Nie są tak intensywne jak wcześniej ale są. Zaznaczyłem "zjeżdżając z górki" - zauważyłem że przy przechyłach samochodu wibracje i hałas są bardziej odczuwalne.
Jak odpalę samochód - na ciepłym silniku - obroty standardowo około 800 to są wibracje ale bardzo znikome praktycznie ledwo wyczuwalne, bardziej odczuwalne zaczynają być po wbiciu D, lekko ruszę, zatrzymam się - przy ruszaniu czuje jakbym np. ruszał z 2 biegu, z kolei jak się zatrzymuję to taki efekt jakbym już prawie stał a ciągle na np 2-3 biegu.
Przy wyższych obrotach tego praktycznie nie czuć (na zimnym silniku na ssaniu), choć kolejna uwaga a może już przewrażliwienie - przy przyspieszaniu chyba także coś zaczynam odczuwać innego niż zwykle - tak jakby większy terkot silnika.
Nie wiem co z tym fantem zrobić - jutro pewnie znowu do serwisu :-(
Pzdr,
Jacek