Nie chodzi o świętość, nie wiem jak to napisać ale generalnie nie patrzę na ograniczenia prędkości poza terenem zabudowanym, w mieście różnie, czasem i 50 ale nie 150. No chyba że yanosik coś mi mówi (bo płacić nie lubię i w tym zakresie mam niezłą skuteczność). Ale wyścigi pomiędzy światłami w centrum miasta, gdy faktycznie po jednej zmianie biegu mamy 100 km/h nie jest wg mnie czymś rozsądnym, a na pewno w moim mniemaniu nie widzę powodu do jakiejkolwiek satysfakcji, że byłem pierwszy na następnych światłach. Może dlatego, że w życiu już się naścigałem, widziałem też wiele wypadków, również tych z najgorszymi widokami. Gdzieś była taka strona ze zdjęciami bez pixelowania, niestety nie pamiętam adresu. Obejrzenie tych zdjęć działa na wyobraźnię. Zawsze wszystkim "szybkim i wściekłym" proponuję taką lekcję poglądową. A konie są mi potrzebne do wyprzedzania w trasie i prawdę mówiąc, to co daje 200 KM Giulii nie daje powodów do kompleksów. A jak trafi się ktoś szybszy, to proszę bardzo, prawy kierunek i jedź kolego do przodu.