Też wczoraj jeździłem Giulią i zgadzam się w 100% z tym co piszesz.
Czytając wypowiedzi na forum spodziewałem się, że ten lewarek drży, ale jakoś delikatnie. Gdy wsiadłem i odpaliłem silnik nie mogłem uwierzyć, że przepuścili coś takiego do seryjnej produkcji. On lata z amplitudą około 1cm! Bardziej niepokojącym objawem jest natomiast hałas dobiegający ze skrzyni podczas zmian biegów w górę. Coś jak łożysko oporowe. Co ciekawe nie hałasowało za każdym razem. Obawiam się, że bez remontu za długo nie pojeździ.
Do tego wszystkiego opisywany tu już wcześniej problem z czujnikami parkowania. Oprócz tego, że jeden z nich zasłania przednia tablica rejestracyjna, przez co cały czas piszczy, to podobno nawet bez tablicy potrafią szaleć w deszczu. W normalnym ruchu dojeżdżając do samochodu z przodu jeszcze na sporą odległość już zaczyna pikać. Tak przynajmniej mówiła mi Pani z salonu, ponieważ przez to ciągłe piszczenie od razu wyłączyłem to dziadostwo.
System multimedialny jest dość powolny, a wprowadzanie celu do nawigacji wymaga trochę cierpliwości. Można było rozwiązać to zdecydowanie lepiej np. touchpadem na sporym przecież pokrętle. Zrobiłem mały test nawigacji i poległa na starcie. Nie mogłem wyznaczyć jako celu salonu Alfy pod Łodzią, gdyż w systemie nie ma po prostu takiej ulicy. Ciekawe jak dużo będzie takich braków.
Kompletnie zapomniałem przetestować tempomatu i innych elektronicznych wspomagaczy.
Ogólne wyciszenie mam wrażenie, że jest gorsze niż w 159. Szczególnie przy wyższych prędkościach wydaje mi się, że w 159 nie słychać tyle szumów. W Giulii szumi jakby szyby były pozbawione ramek.
Na plus system DNA, w którym da się rzeczywiście wyczuć nawet po krótkiej przejażdżce różnice pomiędzy poszczególnymi trybami. Nie słyszałem, żeby w zwykłej Giulii z dieselem były jakiś klapki w wydechu, ale w trybie dynamic silnik stawał się nie tylko bardziej wyczulony na położenie akcelerometru, ale też głośniejszy. Bardziej chropowaty. Aczkolwiek nadal nie jest to zbyt przyjemne brzmienie.
Niestety nie potrafię opisać układu kierowniczego ani zawieszenia, bo jeździłem głównie po prostych drogach. Trasa przejazdu Giulettą pamiętam, że była zdecydowanie ciekawsza, ale może następnym razem uda się lepiej ją przetestować.
Byłem bardzo pozytywnie nastawiony, mimo wielu psioczeń tu na forum, a po ujrzeniu jej na parkingu opadła mi kopara. Delikatnie ubrudzona w normalnych warunkach zrobiła na mnie zdecydowanie większe wrażenie niż wyświecona stojąca w salonie.
Niestety nawet gdyby było mnie na nią stać, to po tej jeździe na pewno bym jej na razie nie kupił. Przynajmniej do czasu gdy wyeliminują takie oczywiste niedoróbki. Nie ogarniam jakim cudem ten drżący lewarek, hałasująca skrzynia przy zmianie biegów w górę i przednie czujniki parkowania przeszły obszar testów. Tyle wychwyciłem po krótkiej jeździe testowej, a Bóg wie ile jeszcze niemiłych niespodzianek jest ukrytych w tym samochodzie.
Pocieszeniem jest to, że rzeczywiście pod maską jest więcej miejsca i większość typowych czynności serwisowych powinna być łatwiejsza.
Pani odbywająca ze mną jazdę testową pochwaliła się, że ktoś w ich salonie zamówił wersję QV. Skonfigurowaną na grubo ponad 400 k zł. Mam nadzieję, że dane będzie mi ją zobaczyć na łódzkich drogach, bo w to, że wpadnie na spot łódzkich alfisti nie liczę.