Będę trochę niegrzeczny i sparafrazuję kolegę. Jeździmy samochodami na które nas nie stać i płaczemy, że jest za drogie paliwo. Chłopaki skoro kupiliście auta za minimum 150 tys i więcej, to o co chodzi z tym spalaniem? Przecież można było mieć super hybrydę od Toyoty lub Kia, zamknęlibyście się w 4.6 l/100 km.