Cześć,

ostatnio mam wielkie przeboje ze sprzęgłem. Dałem auto do mechanika na wymianę sprzęgła z powodu slizgania się. Dodatkowo wymieniona dolna tuleja łapy sprzęgła.
Zamontowane Valeo przejechało 300km po czym pedał dostał wibracji, auto również. Okazało się że tarcza punktowo łapała (według mechanika). Na tym Valeo po 150km sprzęglo zaczeło piszczeć i twardnieć.

Teraz mam Luk, mechanik nie zdiagnozował skrzypienia na Valeo i zamontowane LUK dało takie same objawy piszczenia. Kazałem wymienić górna tulejke, skrzynia 3 raz zrzucona.
Wymieniona górna tulejka. Mechanik stwierdził, ze wymieniajać dolną bez górnej, nie dało rady jej wbić do końca, a teraz już jest okej.

I teraz po 200km, na pedale w zakresie końca i kawałka połowy czuć opór, brak płynnej pracy tak jak by coś tarło. Dodatkowo potrafi skrzypić w tym zakresie po delikatnym odpuszczaniu sprzęgła.
Wyłączając silnik, sprzęgło chodzi bez żadnych oporów.


Nie wiem czy to magia, czy ja mam pecha. Może ktoś coś pomoże. Układ hydrauliczny nie był ruszany. Wcześniej na pewno skrzypiała łapa, bo ruszaliśmy nią, po rozłączeniu wysprzęglika.