Mam takich parę pytań i wątpliwości.
Nierówna praca silnika na biegu jałowym – periodycznie (co 30s , 1’) takie pyrk, kicha do wydechu (czuję na pupie i plecach ), ale obroty nie falują na obrotościomierzu (bo w ogóle falują to się czuje jw). Świece 2-komplet – pierwszy po 1000 km - czarne. Nie mam przewodów WN. Odpala bez problemu. Wyświetla błąd sondy lambda – za bogata mieszanka. Wcześniej były wypadające zapłony na jednym cylindrze. Teraz już tego błędu nie ma. Mam wrażenie, że na niskich obrotach – tak do 2500, może 3000 nie ma pełnej mocy, bo potem jakby zaskakuje i gwałtownie przyspiesza. Wyrzuca chyba czarne spaliny w nadmiarze, bo rura wydechowa mam wrażenie, że b. osmolona niż wcześniej i na jałowym czasami czuć w spalinach zapach benzyny, nie ma czarnego dymu z rury. Drży też pedał sprzęgła po lekkim wciśnięciu, ale równo – inaczej niż pracuje silnik. Na wyższych obrotach nie drży. Wszystko to się dzieje niezależnie od temperatury silnika, którą widzę wskaźniku.
Zastanawiam się, po poczytaniu różnych materiałów, czy mogą to być jakieś błędy czujnika położenia wału - będzie generował niewłaściwy sygnał i sterownik stworzy na tej podstawie fałszywą dawkę wtrysku – może za dużą, będą lały – to sonda odczyta jako za bogatą mieszankę.
Mogą też wtryski być nieszczelne i lać? Mało prawdopodobne, bo odpala bez żadnych problemów.
Sonda lambda pada i wariuje po prostu?
Czujnik tempertury silnika nie działa? Wtedy mimo, że wskaźnik pokazuje temp. 90st to może mógłby układ się zachowywać jakby cały czas był zimny silnik – czyli wtryski, by cały czas lały?
Coś innego?
Właściwie zamierzam wymienić sondę lamda, szkopuł w tym, co ewntualnie potem, jeśli objawy nie miną.
A jest to JTS.