Mam mały problem po wycięciu DPF. przebieg 170 tys. Na trasie w momencie kiedy powinna zacząć sie procedura wypalania silnik wszedł w tryb awaryjny pojechałem do mechanika podłączył pod komputer pokazało błąd DPF próbował wymusić wypalanie nie dało się poprostu całkowicie zatkany. Co było dla mnie dziwne bo dpf wypalał się co 800-1000 km jeżdzę głównie na trasie prawie wgl w mieście i nagle j*eb zatkany.
Po wycięciu pokazywało błąd egr jeździłem na korektę do elektryka gdyż mówił "że ze wzgledu na to że jest omapowany na 170km. nie chciał mocno ingerować".
poprawił błędów nie pokazuje ale ma dziwne objawy:
- DPF nadal sie od czasu do czasu próbuje się wypalać! trwa to dużo krócej niż procedura gdy był DPF ok 1-2 min ale ewidentnie próbuje wypalać wyższe spalanie i wielki kapeć za mną
- spalanie przy stałej prędkości jest niższe ale przy miejskiej jeździe jest duuuużo wyższe niż było. podczas przyśpieszania na 1-2 biegu pokazuje chwilowe ok 35l-40 wydaje mi sie że wcześniej nie dochodziło do takich wartości.
- np przy przyśpieszania na 5 biegu do 120 pokazuje jakieś tam chwilowe spalanie np 17 i gdy przestaje przyśpieszać spalanie powoli dochodzi do np 5.5 litrów pokazuje 17-12-10-8-6-5.5 przed wycięciem od razu pokazywało 5.5l.(moze to szczegół)
- no i może to nie wada ale zaczął zapier... jak wściekły mierzyłem przyśpieszenie do 100 pokazało 7 sekund wcześniej było to 8.5 to jednak spora różnica. np większa dawka paliwa idzie nw? nie chce żeby mi sie rozsywało coś zaraz
- i spalanie wczesniej zgadzało się ze wskazaniami komputera teraz komputer zaniża o pół litra.
Byłem u elektryka drugi raz cos tam poszperał mówił że nw dlaczego dpf świruje. I moje pytanie męczyć go dalej? szukać innego speca? czy to normalne? ktoś coś pomoże ?