Od dłuższego czasu zbierałem się do konserwacji podwozia. Wybrałem warsztat specjalizujący się w tym o nieposzlakowanej nigdzie opinii (co jest rzadkością). Poczekałem kilka miesięcy, aż nadszedł termin. Już po dniu dowiedziałem się, że mam dziury w podłodze i warto zastanowić się nad wymiana progów. Warsztat od konserwacji podwozi niestety blacharką nie zajmuje się.
Tak więc z polecenia znajomych i skorzystałem z usług pewnego blacharza. Progi kupiłem od firmy, której link bardzo chętnie bym tutaj umieścił (bo się należy), lecz nie wiem co na to administracja. Krótko mówiąc wystarczy pogrzebać na forum i da się znaleźć.
Ale do tematu. Prosiłem szanownego blacharza o zrobienie wszystkiego co się tylko da by auto było do eksploatacji jak najdłużej w wyglądało ok. Jak znajdzie dziurkę, bądź podejrzenie dziurki – robić. Podczas odbioru, gdy było ciemno sprawdziłem tylko progi auta stojącego na ziemi. Było okej. Po powrocie do garażu zaczęło mi się wydawać, że spasowanie błotników przednich do reszty jest nie prawidłowe. Jednak, że byłem już umówiony na konserwację podwozia więc nie pojechałem od razu na oględziny. Ustaliłem z nim, że pomyśli nad tym po jej przeprowadzeniu konserwacji. Wróciłem do zakładu konserwującego podwozie i mi oznajmili, że nadal są dziury w podłodze. Mało tego - blacharz położył jakąś masę bez oczyszczenia blachy z rdzy. Przy okazji chciałem ich zapytać o spasowanie elementów i o wielkości szczelin, czy nie są czasem za duże. Dostałem radę by wrzucić tutaj, co robię.
Proszę o doradztwo i opinie, czy elementy są źle spasowane czy też akceptowalne.
Przeglądarka odmawia mi dodania zdjęć, więc zamieszam tutaj:
http://www.marcintrojan.pl/galeria/a...meo-spasowanie