Mam pytanie, może laickie trochę - jak, gdzie, ewentualnie jaki koszt byłby sprawdzenia, czy któryś z poprzednich właścicieli grzebał w kompie i czy to robił rozsądnie? Wiadomo, auto 10-letnie, 180 tys. przebiegu, więc 100% pewności nie ma, a nie podoba mi się trochę wysokie spalanie większe o 1.5l od komputerowego.
EDIT: Akurat spalanie to drugi powód, który mnie skłonił do tego. Przypomniało mi się, że poprzedni właściciel coś przebąkiwał na ten temat, ale nie wiem czy chciał, czy zrobił jakiegoś chipa. Wiadomo jak to bywa ze sprzedającymi.