W przypadku kuchni i wina troche przypadkowości i improwizacji wychodzi raczej na dobre. W przypadku mechaniki, inzynierii i powtarzalności raczej nie po prostu.
No tak. Pasta jest tego najlepszym przykładem.
- - - Updated - - -
Tutaj też masz rację.
Ale kupując włoskie auto bierze się chyba poprawkę na nieuleczalny u Włochów nadmiar artyzmu w stosunku do solidnego rzemiosła, którego trochę brakuje.
Przynajmniej ja tak mam. Nie chodzi o akceptację dziadostwa, tylko o coś w rodzaju zgody na "widziały gały co brały".
Ano... To znana we Włoszech anegdota, że im dalej na południe tym więcej fantazji i obijania się ;) Północni Włosi podobni są trochę do Szwajcarów, mimo podobieństw wciąż są jednak Włochami ;P
No pewnie ;) swoją drogą myślałem, że zapisałeś się na ITD, ale nie widziałem Cię w Kielcach.
https://www.otomoto.pl/oferta/alfa-r...tml#7b2d1f4308
Szkoda że ph1 ;(
Moje Gtv:
https://www.forum.alfaholicy.org/nas...079-_gtv_.html
https://petrolicious.com/articles/mo...alfa-romeo-gtv
Lista Gtv'ek + poradnik zakupowy.
https://docs.google.com/spreadsheets...gid=2070750564
Emblematy mi np. urwano. Kolejne zakupione czekają w szufladzie, jakoś mi się nie śpieszy z ich montażem
W tym konkretnym przypadku spodziewałbym się lakierowania z powodu choroby czerwonych Alf - płowienia lakieru...
Teraz tak patrzę po przedniej dokładce, że to byłe auto Freda z Alfaclubu i stąd te wszystkie nagrody
Wtedy auto wyglądało zgoła inaczej, zostało pozbawione dobrej feli, ori dokładki tylnej (czyli niezłego białego kruka), no i jakoś tak, gorzej to wszystko teraz wygląda.
Było tak: