Pokaż wyniki od 1 do 1 z 1

Temat: Jak zacząć, czyli krótka instrukcja mycia samochodu.

  1. #1
    Użytkownik Znawca Avatar KHOT
    Dołączył
    11 2012
    Mieszka w
    Poznań
    Auto
    Panzergrau
    Postów
    1,309

    Domyślnie Jak zacząć, czyli krótka instrukcja mycia samochodu.

    Mały detailingowy FAQ alfaholików.

    1. Co to jest detailing i czemu to służy?
    Dla wielu z nas nasz samochód to oczko w głowie, w związku czym chcielibyśmy dbać o niego w najlepszy możliwy sposób. Dbamy mechanicznie wymieniając zużywające się części i naprawiając popsute elementy, ale też dbamy by cieszył on oko i był wzorem na ulicy. Starożytne chińskie przysłowie mówi, że „wstyd jest jeździć jedynie samochodem popsutym lub brudnym”, więc niezależnie czy chodzi o starego klasyka, zwykły „codzienny” samochód, czy może szybki wóz który nie wstydziłby się pokazać na torze warto jest zadbać by prezentował się odpowiednio.
    Jest jeszcze druga strona medalu. Dbanie o wygląd w najdrobniejszych szczegółach pozwala nam zabezpieczyć samochód przed działaniem sił natury w każdym jego calu, a przy okazji praca nad tym pozwala zajrzeć w miejsca które zwykle omijamy wzrokiem i dostrzec pewne niepokojące objawy przyszłych napraw zanim rozwiną się na tyle żeby kosztować nas duże pieniądze.
    W kilku słowach: detailing służy wypieszczeniu wizualnemu auta, jak również i prawidłowemu zabezpieczeniu go przed szkodliwym działaniem środowiska.

    2. Dlaczego tak drogo?
    Chemia detailingowy jest dość droga w zakupie, tego przeskoczyć się nie da. Zaczynając zabawę musimy liczyć się z tym, że kilka stówek opuści nasz portfel. Ma to jednak też i drugą stronę: tzw. „chemia detailingowa” jest piekielnie wydajna – najczęściej na jedno posiedzenie zużywamy malutki ułamek tego, czego użylibyśmy z popularnej chemii „z marketu, czy innej stacji benzynowej”. Oznacza to, że jedno opakowanie środka detailingowego starczy nam na wiele dłużej niż opakowanie taniego środka z marketu, w czasie w którym będziemy męczyć jedną puszkę dobrej chemii, przerobilibyśmy kilka opakowań „marketówki”. W bardzo prosty sposób mogę to pokazać na przykładzie środka do czyszczenia plastików wewnątrz kabiny: duży plak wystarcza nam na kilkukrotne wyczyszczenie całego wnętrza samochodu. Odpowiedni środek detailingowy o pojemności pół litra który kosztuje równowartość dwóch plaków służy mi od prawie roku, gdzie używany jest do pełnego czyszczenia całego wnętrza samochodu co dwa tygodnie plus praktycznie wszystkich elementów plastikowych w domu (bo zwyczajnie jest tak dobry) i jak na razie zużyłem 2/3 butelki. To jest właśnie druga strona detailing – na dłuższą metę opłaca się to bardziej niż używanie tanich środków które szybko się kończą a ich efekt utrzymuje się bardzo krótko.

    3. Jak zacząć?
    W powszechnej opinii funkcjonuje skojarzenie, że detailing = drogi wosk, więc wystarczy że opędzę samochód na szybko na automatycznej myjni a potem nałożę wosku za 200 zł i już „jestę detailerę”. Nie bardziej mylnego: woskowanie to dopiero ostatni element dbania o samochód i bez działania kompleksowego efekt będzie co najwyżej marny bądź krótkotrwały. Drugi powszechnie krążący mit mówi, że „detailing to super drogie środki które od marketowych różnią się marką, ceną i niczym więcej”. Kwestię wydajności wytłumaczyłem już wyżej, natomiast pozostaje sprawa ceny. Zgadza się, że lepsze środki kosztują sporo i często jakość idzie w parze z ceną, a często nie. Część detailingu to również poszukiwanie tych kilku perełek w zalewie marketowej tandety: środek jest dobry jeżeli spełnia odpowiednie wymagania jakościowe, a nie ze względu na to pod jaką marką występuje. Jest cała masa tanich kosmetyków z marketu które nie mają się czego wstydzić obok ich drogich, „detailingowych” odpowiedników.

    4. Czego tutaj nie ma?
    Na pewno nie znajdziecie w tej instrukcji nazw konkretnych produktów – wolę tego uniknąć po pierwsze ze względu na to by uniknąć oskarżeń o promowanie takiego czy innego produktu, a po drugie ponieważ mam nadzieję, że ten poradnik trochę tutaj poleży i chciałbym by był aktualny jak najdłużej, a środki zmieniają się: co jakiś czas ktoś odkrywa kolejną perełkę, ale również sami producenci co kilka lat wprowadzają zmiany w swoich produktach i zmieniają nazwy.

    5. Po pierwsze!
    Czystość to podstawa, bezwzględnie. Nikt nie każe myć samochodu w sterylnych warunkach, ale odrobina zdrowego rozsądku nigdy nie zaszkodzi. Piasek i uschnięte resztki roślin to pierwszy wróg lakieru na samochodzie, w związku z czym nie wolno dopuścić do sytuacji w której pracujemy przy lakierze szmatką z mikrofibry, gąbką/rękawicą do mycia, czy piankowym aplikatorem, które nam spadły na ziemię. Jeżeli do tego dojdzie, to fibra, czy aplikator bezwzględnie idzie do prania i nie ma prawa wcześniej dotknąć lakieru, bo wystarczy jedno ziarenko piasku żeby narobić nieodwracalnych szkód.

    6. Zaczynamy mycie!
    Dlaczego ważne jest porządne przygotowanie samochodu przed nakładaniem wosków i innej chemii? Przede wszystkim chodzi o trwałość. Dobry wosk położony na odpowiednio przygotowanej karoserii będzie o wiele dłużej i lepiej się trzymał niż na samochodzie ledwie opłukanym. Dzięki temu po jednym porządnym przygotowaniu samochodu, najczęściej później wystarczy tylko regularnie myć szamponem, czy nawet tylko opłukiwać czystą wodą pod ciśnieniem i wosk odzyskuje blask, a brud słabiej się chwyta lakieru.

    7. Dwa wiadra.
    Podstawową czynnością którą musimy sobie wpoić przy myciu samochodu jest robienie tego z wykorzystaniem dwóch wiader. W wiadrze pierwszym mamy wodę ze środkiem myjącym – namaczamy naszą gąbkę/rękawicę i myjemy kawałek samochodu. Następnie płuczemy gąbkę/rękawicę w drugim wiadrze z czystą wodą. Po co? Machając po samochodzie rękawicą zbieramy na nią brud i piasek. Gdybyśmy korzystali z jednego wiadra, brud utrzymywałby się w środku myjącym, a jakaś część pływałaby sobie zawieszona w utrzymującej się na wierzchu pianie, dzięki czemu nabierając nowej porcji środka myjącego zbieralibyśmy również ten wcześniejszy brud i piasek i znów machalibyśmy nim po lakierze nie tylko brudząc, ale też ryzykując że to jedno ziarenko piasku zaplącze się w nieodpowiednie miejsce i doprowadzi do rysowania lakieru pod gąbką/rękawicą. Dlatego właśnie potrzebujemy drugiego wiadra w którym będziemy płukać naszą gąbkę/rękawicę przed zamoczeniem w pierwszym wiadrze. Do drugiego wiadra możemy z czasem dokupić sobie tak zwany grit guard, czyli sitko pod które wpada brud przy płukaniu rękawicy i nie ma możliwości unieść się z powrotem na wierzch.

    8. Myć, ale czym?
    Ustalmy najpierw jedno: na razie szampon idzie na półkę i go nie dotykamy, o nim będzie później. Mamy już dwa wiadra, więc wypadałoby je czymś napełnić. Do płukania idzie czysta woda, natomiast do mycia idzie tzw. „środek czyszczący ogólnego zastosowania” – „all purpose cleaner”, w skrócie APC. To on ma tą solidną moc czyszczącą która zmywa cały brud wraz z resztkami starego wosku. Moc czyszcząca zależy od stopnia rozcieńczenia – w zależności czy myjemy samochód lekko ubrudzony, czy taki po Camel Trophy mniej lub bardziej rozcieńczamy go wodą – instrukcja rozcieńczenia będzie na opakowaniu. Zanim jednak zaczniemy myć, możemy skorzystać z piany aktywnej – jej działanie, to mycie wstępne, usunięcie lżej trzymającego się brudu aby mieć mniej roboty przy macaniu rękawicą. Pianę nanosimy w odpowiednim rozcieńczeniu za pomocą specjalnej pianownicy zakładanej na myjkę ciśnieniową, bądź zrobionej przez modyfikację ręcznego opryskiwacza ogrodowego. Piana aktywna to krok dodatkowy oszczędzający nam pracy przy myciu właściwym, aczkolwiek nieobowiązkowy. Jeżeli planujemy używanie piany, robimy to na suchym samochodzie – piana dłużej będzie się trzymać na lakierze i lepiej „rozpuści” brud. Jeżeli pracujemy bez piany, dobrze jest przed myciem opłukać samochód nie tylko po to, żeby spłukać luźny brud, ale też by nawilżyć ten bardziej zaschnięty – będzie się wtedy łatwiej usuwać. Mamy nasze wiadra, rękawicę, więc zaczynamy mycie – tutaj wszystko już wyżej zostało opisane, lecimy cały samochód metodą na dwa wiadra. Skończyliśmy to bierzemy mały pędzelek i w ten samo sposób czyścimy wszystkie drobne zakamarki. Wybór pędzla powinien być robiony metodą „na czucie” – oczywiście nie musi to być żaden specjalny „pędzel detailingowy” – idziemy zwyczajnie do dowolnego marketu i wybieramy pędzel o najwygodniejszym dla nas rozmiarze macając jego włosie, by było jak najbardziej miękkie i nie wypadało. Dla bezpieczeństwa warto jest owinąć blaszkę trzymającą włosie taśmą izolacyjną, byśmy przypadkiem podczas pracy nie zahaczyli o lakier samochodu i nie porysowali go.
    Ok, mamy samochód z grubsza umyty, ale to jeszcze nie koniec – takie mycie usuwa większość drobnego brudu, piasku, zasuszonych resztek roślin, itd. Oprócz tego jednak na naszym lakierze znajduje się jeszcze sporo innego brudu: po pierwsze krążące w powietrzu zwłaszcza w okresie wiosenno-letnim sok i żywica z drzew. Osiadają one na lakierze i nawet jeżeli nie są widoczne, to stanowią barierę między lakierem a woskiem, przez co ten drugi będzie słabiej się trzymał i szybciej zejdzie z samochodu. Kolejnym zabrudzeniem są drobinki asfaltu – wiemy doskonale, że asfalt na naszych drogach to raczej mocno przechłodzony płyn niż twarda powierzchnia – stąd w czasie upałów tworzą się koleiny, bo z każdym kolejnym samochodem asfalt wypływa w minimalnym stopniu spod kół. Kiedy jedziemy po drodze asfaltowej, koła rozgrzewają się od tarcia i część tego ciepła przekazują podłożu, w związku z czym malutkie drobiny asfaltu przylegają na moment do opony i po chwili z braku przyczepności odlatują w postaci pyłu w powietrze. Ten „pył asfaltowy” lubi kleić się do lakieru, najczęściej na karoserii bezpośrednio za kołami samochodu. Trzecią ważną grupą jest tzw. „lotna rdza”. Skąd się bierze? Część pyłu naturalnie krąży w powietrzu, ale spora ilość bierze się z samego samochodu – samochód hamując ściera przede wszystkim klocki hamulcowe, jednak w mniejszym stopniu również ścierają się i same tarcze, a pył z nich unosi się w powietrzu i przykleja do najbardziej atrakcyjnego podłoża – między innymi do lakieru samochodowego. Te wszystkie rodzaje zabrudzeń powinniśmy w miarę możliwości usunąć, bo stanowią one barierę osłabiającą ochronne działanie wosku. Można to zrobić na dwa sposoby: albo użyć odpowiednich środków do usuwania smoły i lotnej rdzy, albo użyć glinki.

    9. Glinka.
    Glinkowanie to bardzo ważny element przygotowania powierzchni, ponieważ za jednym zamachem usuwamy wszelkie pozostałe na lakierze zabrudzenia, które oparły się wcześniejszemu myciu. Glinka ma formę tabliczki o konsystencji plasteliny. Uwaga jednak: glinka występuje w odmianach o różnej agresywności. Są glinki delikatne przeznaczone do czyszczenia powierzchni lakieru bezpośrednio przed woskowaniem, ale są również glinki bardzo agresywne, które usuwają nie tylko drobiny brudu, ale również i część utlenionej powłoki lakierniczej przed maszynową korektą lakieru. Jeżeli użyjemy glinki zbyt agresywnej, może ona pozostawić na lakierze hologramy – widoczne pod słońce drobne załamania światła które można usunąć dopiero polerowaniem maszynowym. Na szczęście delikatne glinki są całkowicie bezpieczne dla lakieru – pod jednym warunkiem: nie dopuścimy, żeby choćby ziarenko piasku dostało się nam pod palce – jeżeli kawałek glinki spadnie nam na ziemię, bezwzględnie wyrzucamy go do kosza i odkrawamy nowy kawałek.
    Jak używać glinki? Po pierwsze przygotowujemy sobie coś, co nada naszej glince poślizgu. Bardzo dobrze w tej roli sprawdza się zwykła woda z nie więcej niż dwoma kroplami szamponu (szamponu, nie APC) – ładujemy to do małego ręcznego spryskiwacza i spryskujemy kawałek karoserii na którym będziemy właśnie pracować – glinka musi mieć idealny poślizg, ale też nie przesadzajmy z ilością płynu – ona ma się ślizgać, a nie pływać. Teraz zostało tylko odkroić mały kawałek glinki, ugnieść go w palcach na placek i tym plackiem jeździmy po lakierze zbierając cały brud. Co jakiś czas patrzymy na drugą stronę glinki i kiedy zabrudzi się w pewnym stopniu, zagniatamy ten sam kawałem, żeby brud wszedł do środka glinki i jedziemy dalej. Po wyglinkowaniu całego lakieru myjemy z grubsza samochód na dwa wiadra używając naszego APC w delikatnym stężeniu i suszymy.

    10. Smalcowanie, czyli to co tygryski lubią najbardziej.
    Po wysuszeniu auta w końcu przychodzi moment na nakładanie wszystkich powłok, wosków i innych smarowideł. Suszenie możemy zostawić naturze, aczkolwiek o wiele wygodniej jest mieć specjalny ręcznik z mikrofibry do osuszania – nie kosztuje to majątku a znacznie przyspiesza robotę. Jedno jest pewne – przed sfalcowaniem lakier ma być suchy. Dobrze też by nie był specjalnie nagrzany – praca z woskiem na pełnym słońcu i przy rozgrzanej karoserii nie należy do najprzyjemniejszych, aczkolwiek jak ktoś się uprze, to i wtedy zrobi co trzeba. To, czy pod wosk będziemy używać cleanerów, glaze, czy innych smarowideł jest rzeczą wtórną, schemat działania jest zawsze jednakowy. Po pierwsze bardzo wygodne jest mieć specjalny gąbkowy aplikator do nakładania wosków (i innych podobnych smarowideł), tzw. słoneczko – po pierwsze jest to o wiele wygodniejsze niż szmatka z mikrofibry, a po drugie w odróżnieniu od mikrofibry wosk nie wchodzi wewnątrz aplikatora i nie marnujemy cennego smarowidła na darmo. Nabieramy więc odrobinę wosku (będę dalej pisał o wosku, ale te same kroki odpowiadają każdemu smarowidłu) i wcieramy w jeden element, w drugi, a potem bierzemy miękką ściereczkę z mikrofibry i wycieramy pierwszy element. Smarujemy trzeci i docieramy drugi i tak dalej aż objedziemy cały samochód. W zależności od tego ile różnych smarowideł używamy na raz, objeżdżamy całe auto jednym, potem dopiero drugi środek, itd. Oczywiście każdy kontakt fibry bądź aplikatora z ziemią = do pralki, nie dotykamy już nim auta.

    11. Prace wykończeniowe.
    Wykończyć to one mają przede wszystkim nas, bo po całej tej pracy będziecie dosłownie padać na pysk.
    Po położeniu wosku możemy jeszcze ewentualnie zająć się np. położeniem środka odnawiającego plastiki zewnętrzne (których nie woskujemy!), zabezpieczającego mazidła na opony, niewidzialnej wycieraczki, czy cokolwiek nam jeszcze wpadnie do głowy.

    12. Wnętrze.
    Po pierwsze porządne odkurzanie wnętrza, tak by jak najwięcej syfu usunąć jeszcze na sucho. Po odkurzaniu przychodzi pora na plastiki. Jeżeli auto wcześniej nie było zadbane w takim stopniu, należałoby najpierw umyć wszystkie elementy wnętrza z tworzyw sztucznych. Robimy sobie w miseczce delikatny roztwór APC i używając bardzo małych ilości płynu czyścimy albo gąbką, albo pędzelkiem (szczególnie drobne zakamarki), po czym od razu wycieramy dany element do sucha mikrofibrą, by nie przemoczyć reszty wnętrza samochodu. Po umyciu możemy nakładać środek przeznaczony do plastików – psikamy nim na czystą, świeżą mikrofibrę i przecieramy każdy element wnętrza.

    13. Skóra.
    Skóra z racji tego, że ma na swojej powierzchni pory i fakturę, bardzo lubi łapać brud i wypadałoby od czasu do czasu ją też umyć. Są do tego przeznaczone specjalne środki czyszczące, natomiast możemy równie dobrze umyć ja szarym mydłem. Cokolwiek nie wybierzemy: czy mydło, czy dedykowane środki potrzeba nam jeszcze gęstej i delikatnej szczotki, takiej jak używamy do butów (tyle że nowej i czystej oczywiście). Nabieramy odrobinę środka czyszczącego bądź wilgotnego szarego mydła na szczotkę i szorujemy dokładnie całą skórę, jednak starając się nie przesadzić ze środkiem czyszczącym i nie przemoczyć skóry. Po wyszorowaniu danego kawałka np. fotela, wycieramy go czystą mikrofibrą. Po takim czyszczeniu należy bezwzględnie użyć mleczka nawilżającego do skóry, w przeciwnym wypadku bardzo ją wysuszymy i może nam później zacząć pękać.

    14. Tapicerka materiałowa, dywaniki, obicie na podłodze.
    W tym jednym miejscu sugeruję skorzystać z usług prania odkurzaczem – można to zrobić ręcznie jeżeli ktoś się bardzo uprze, ale efekt i nakład pracy nie będą porównywalne do kosztu profesjonalnego prania – dobrym pomysłem jest np. wypożyczenie odkurzacza piorącego na cały dzień i objechanie wszystkich aut w rodzinie za jednym zamachem i pewnie czasu jeszcze starczy na wszystkie dywany w domu.

    15. Umyte, co dalej?
    Dalej jeździć aż koła nie odpadną. Dobrze zabezpieczony samochód będzie wolniej się brudził od zwyczajnie umytego, a i w międzyczasie przed kolejnym myciem najczęściej wystarczy takie dobrze zabezpieczone auto opłukać czystą wodą pod ciśnieniem żeby przywrócić mu blask.
    Kiedy jednak ubrudzi się na tyle, że czysta woda nie da rady, wtedy bierzemy z półki szampon. Szampon powinien być na tyle mocny, żeby usuwać brud, jednak na tyle delikatny, aby nie ruszyć położonego wcześniej wosku. Myjemy samochód szamponem na dwa wiadra, wycieramy do sucha i po zabawie – w zależności od użytego wosku będzie on trzymać na porządnie przygotowanej powierzchni od miesiąca do kilku (5-6?) miesięcy.
    Czasami po myciu, deszczu jeżeli auto nie będzie wytarte do sucha zostają ślady po twardej wodzie. Aby je na szybko usunąć i przywrócić autu blask możemy użyć tzw. quickdetailera, czyli środka do błyskawicznego odświeżania: psikamy raz na lakier, przecieramy czystą mikrofibrą i już lakier lśni się jak świeżo zawoskowany. Quickdetailer jest też dobrym pomysłem na delikatnie (!) zakurzone auto, które nie wymaga jeszcze mycia, ale któremu przydałoby się szybko nadać blasku.
    Podobnie z wnętrzem, po pierwszym takim solidnym myciu, wystarczy tylko od czasu do czasu psiknąć środkiem do plastików na szmatkę z mikrofibry i przetrzeć, żeby tworzywo odzyskało blask.

    Copyright 2014 KHOT

    Proszę o nieodpisywanie w tym temacie, poleciał wniosek do modów o zamknięcie i przylepienie, dyskusja ogólna ma swój temat.
    Ostatnio edytowane przez KHOT ; 02-04-2014 o 14:11
    "Aby zrozumieć „paradoks" konia ciągnącego wóz,
    najlepiej wyobrazić sobie co się będzie działo, jeśli koniowi założymy wrotki."

    "Nie masz talentu? Zawsze możesz pokazać cycki."


Podobne wątki

  1. [146] krótka skrzynia
    Utworzone przez timo w dziale 145/146/155
    Odpowiedzi: 1
    Ostatni post / autor: 21-12-2014, 20:18
  2. Preparaty do mycia silnika
    Utworzone przez Grand231 w dziale 147
    Odpowiedzi: 4
    Ostatni post / autor: 17-09-2013, 08:18
  3. Efekty mycia chłodnicy klimatyzacji
    Utworzone przez superglide w dziale 156
    Odpowiedzi: 15
    Ostatni post / autor: 14-08-2009, 23:21

Tagi dla tego tematu

Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
Amortyzatory