Zgadza się co do obszywania i tym podobnych - ja z kolei malowałem prawie całą Vkę przy przebiegu coś 120tys bo patrzeć na styrany lakier i trochę wgniotek nie mogłem ( ! tak , tak szpaaaachla !
), a później co jakiś czas jakiś element. Moda na latanie z miernikami lakieru i mierzenie szczelin , w tym już w salonach (!) oraz snucie domysłów na takiej podstawie faktycznie już za daleko poszła od dawna.
Niemniej jednak myślę, że potencjalnego kupującego o ile coś zniechęci z tej całej dyskusji, to raczej język i forma wypowiedzi właściciela.