Strona 6 z 11 PierwszyPierwszy 1234567891011 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 51 do 60 z 107

Temat: mechanicy w Łodzi - kogo polecacie , kogo nie ??

  1. #51
    adasco
    Gość

    Domyślnie

    Cytat Napisał marcins737
    polecam 3B - panowie wiedzą o co chodzi i nie da się ich nie polubić
    Widocznie jakis jeb@#$y jestem....


    ale po kolei. Auto zrobione i w sumie nie mam jakis potwornych powodow do narzekan, jak np w przypadku serwisu ASO Peugeota, gdzie koniecznie chcieli mi wymienic nowe silenbloki na nowsze.... po tygodniu!

    ALE:
    przyjecie auta na czas, poczatek niezly. Kalkulacja na czas, milo, szef oddzwania zgodnie z umowa. OK. Pierwszy zgrzyt - okazuje sie, ze nie zdaza z autem w jeden dzien do 18. Ok, bywa, czasem nie wszystkie sruby latwo puszczaja. Luz. Auto ma byc o 11 niby. Ok, spoko, umawiam sie na 16:00. Na razie jestem zadowolony i jade pierwszy raz w zyciu cityrunnerem optymistycznie myslac, ze w koncu korzystam z uslug fajnego serwisu, gdzie pracuja maniacy samochodow i w ogole....
    i jak to sie mowi - d*pa mosci panowie! Godzina 17 auto bez kol, na podnosniku. Olej sie leje. Coz, czekam.

    a'propos podnosnika - warto patrzej, jak jest auto podnoszone, albo sfotografowac progi (zapomnialem....) Juz mniejsza teraz o progi, bo nie zerknalem PRZED naprawa jak wygladaly, wiec powiedzmy, ze odpuszcam, choc wydaje mi sie, ze rant nie byl podgiety. ale nie oskarzam, bo nie mam pewnosci. OK. Auto prawie gotowe. Mily mechanik udziela wyjasnien, opowiadajc co nieco o stanie auta. OK. Wlane 4 L oleju, odpala silnik, potem jeszcze polowke dolewa. Dziwne.... Tak sie robi? I czemu olej w litrowych butelkach, skoro 5 albo 4,5 L wychodzi zazwyczaj taniej?! Naciaganie????
    Czesci w pudelku, tak jak prosilem, mechanik opisuje co i dlaczego wymienil. Dobrze.
    I w sumie do strony technicznej zastrzezen bym nie mial... wszystko gra, plamy na ocelocie nie ma... ale jade - cescy cosik z tylu. Okazuje sie, ze laczniki drazka se skrzypia. I tym sposobem stukanie, za stosunkowo niezla cene wymienilem na skrzypienie. Mechanik znalazl przyczyne skrzypienia, probowal rozruszac, skrzypi nadal. Moze sie dotrze, a moze nie. Brak propozycji wymiany na inne.... moze powinienem poprosic czy cos? Mysle, ze sami powinni zaproponowac podmianke. Stanelo, ze mam przyjechac, jakby dalej skrzypialo, co zapewne uczynie.
    W miedzyczasie patrze, a mlody mechanik (uczen???) odkreca mi tablice.... bo podkladmi mi zaloza. No i mnie lekko trafilo. Nie chodzi juz o to, ze to zaczal robic - ale czemu k@#$a mac nie spytal?!! Po pierwsze - nie lubie podkladek, po drugie - czemu mam reklamowac nie swoja firme, ktorej w dodatku place za uslugi. Ok, w zamian za dodatkowy rabat, jakis bonus czy cos - moze zalozyc. ALE PRZEDE WSZYSTKIM POWINIEN SPYTAC!!!!!!!!!!!!!! Kolejny raz trafilo mnie, jak szef serwisu niemal mial do mnie pretensje, ze nie chce podkladek!!!! Cholera, kto tu powinien miec do kogo pretensje!!!! Kto k!@#$a komu placi?!
    To drobiazg, zgodze sie. Ale takie drobiazgi tworza obraz KAZDEJ firmy. Przy wyjezdzie dostalem ksiazeczke, dokonano tez na moje zyczenie wpisu do oryginalnej ksiazki (ale musial poprosic, choc juz wczesniej zaznaczalem, ze tego chce). Nie dostalem za to paragonu! A dotad myslalem ,ze fiskalny klient dostaje bez ządania z jego strony, nawet jesli tego nie chce. Cos do ukrycia? Nie poprosilem o niego, bo bylem juz lekko zdrazniony i dopiero w domu zalapalem, ze POWINIENEM go miec. Chetnie dowiedzialbym sie ile i za co zaplacilem - i np skonfrontowalbym cele oleju w puszcze litrowej w 3B z cena oleju w puszcze 4,4 w supermarkecie. Na przyklad. Ogolnie, oprocz tragicznie trzeszczacy lacznikow - mechanicznie na razie jest OK i co do tego (oprocz jednego) zatrzezen brak. NIE MOGE POWIEDZIEC, ZE JESTEM NIEZADOWOLONY. ALE NIESTETY JESTEM ROZCZAROWANY.
    Po pierwsze, spodziewalem sie zastac tam kilku fanatykow alfy, pasjonatow, wykonujacych swoja robote z sercem. Zastalem mechanikow. Po prostu ludzi potrafiacych naprawiac samochody z lepszym lub gorszym skutkiem.
    W dodatku, zostawiajac w srewisie grupo ponad srednia krajowa na jednej naprawie, chcialbym przynajmniej dostac paragon i zostac potraktowany w mysl zasady "klient nasz pan" a nie "klient nasze zlo konieczne". Tu jednak ASO peugeota bylo lepsze. Mechanicy gorsi, ale sama obsluga klienta jednak lepsza.

    Pewnie zaraz powiecie, ze za duzo wymagam i krzywdze ekipe 3B moja ocena... hmmm. Moze ja jestem walniety jakis, moze zostawilem jeszcze za malo tam kasy, moze ma za stary/tani/nie-alfowy - model? Moze nie umiem rozmawiac z ludzmi? Moze budze jakas odraze? "Nie da sie nie polubic" - nieprawda. DA SIE!

    mam nadzieje, ze zdobylem sie na wystarczajaca doze obiektywizmu i wystarczajaco ochlonalem. Mam nadzieje, ze kiedys jednak znajde serwis idealny. Mam nadzieje, ze te j@#$%e laczniki przestana skrzypiec!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    Czy juz jestem na gablotce "tych klientow nie obslugujemy" - moze i tak. Ale co mam zrobic, skoro jestem rozczarowany?

    MOJA SUMARYCZNA OCENA: 4=

  2. #52
    Wasal
    Gość

    Domyślnie

    Cytat Napisał adasco
    Widocznie jakis jeb@#$y jestem....
    Nie wydaje mi się żeby z Tobą było coś nie tak, a nawet jeśli, to już problem serwisu a nie Twój-oni są dla ludzi a nie odwrotnie i warto by o tym pamiętali. Ja jestem zadowolony z usług 3B, jednak jak przeczytałem Twojego posta to też się deko wkurzyłem. Nie wiem, co się tam stało, ale coś nasi Forumowicze nie mają ostatnio szczęścia do tego serwisu(oprócz Ciebie,np Johny). Uważam, że z tymi podkładkami to naprawadę przesadzili-normalnie bym awanturkę zrobił, jakby mi ktoś coś do Belli przyczepiał bez mojej zgody
    Co prawda to prawda-paragon fiskalny powinien być- ja też zapomniałem o niego poprosić ;// ale chyba powinienem go dostać mimo wszystko w "komplecie" z książeczką serwisową.
    Ogólnie szkoda bo ja zawsze miałem problemy z serwisami i już myślałem, że udało się znależć idealny :?
    Cóż, mam nadzieję, że po prostu Panowie z 3B mają ostatnio pecha i jak najszybciej wrócą do pionu, czego serdecznie im i sobie życzę.
    Pozdrawiam

  3. #53
    Użytkownik Znawca
    Dołączył
    04 2006
    Mieszka w
    ES
    Auto
    33 SW
    Postów
    1,390

    Domyślnie

    Cytat Napisał adasco
    Po pierwsze, spodziewalem sie zastac tam kilku fanatykow alfy, pasjonatow, wykonujacych swoja robote z sercem. Zastalem mechanikow. Po prostu ludzi potrafiacych naprawiac samochody z lepszym lub gorszym skutkiem.
    Tu chyba tkwi sedno problemu. Jak gdzies juz zreszta pisalem - pasja chyba jednak nie idzie w parze z zarobkiem, niestety ja rowniez przekonalem sie o tym w przypadku innego warsztatu. Ow zajmuje sie(i ma jakas tam wiedze) rowniez dawnymi Alfami, szefostwo jest scisle zwiazane z klubem pasjonatow, w biurze mnostwo znakow firmowych AR, rozne trofea na scianach, polkach, zdjecia ze zlotow - to wszystko fasada, za ktora kryje sie smutna rzeczywistosc, czyli "mus" zarabiania kasy, nawet kosztem pasji. Niby nie powinno to nikogo dziwic, firma(warsztat) ma racje bytu tylko gdy ma szanse wypracowac jakis zysk, w przeciwnym wypadku po prostu przestaje istniec. Szkoda tylko, ze w naszym kraju do tego celu(zysk) dochodzi sie w niewlasciwy sposob. W krajach bardziej cywilizowanych przede wszystkim dba sie o klienta, u nas robi sie tak zeby bylo tanio - wtedy klient jest zadowolony. Po czesci to wina samych klientow, ktorzy w wiekszosci maja wlasnie takie wymagania i gdy jakis warsztat ceni sie znacznie wyzej niz przecietne to uznawany jest automatycznie za naciagacza.


    BTW. Zdarzylo mi sie kupowac czesci w 3B i poziom obslugi moze nie byl jakos specjalnie tragiczny, ale tez specjalnie mnie nie zachwycil. Nie czulem sie tam jakos wyjatkowo, ani jako pasjonat AR, ani jako klient. Odnioslem wrazenie, ze w sytuacji konfliktowej moglbym zostac zakrzyczany(moze sie myle, nie wiem). Tak jak napisales - chlopaki po prostu naprawiaja Alfy, tylko tyle.. a czy powinnismy oczekiwac wiecej? Niewatpliwie dzieki takim klientom jak Ty jest szansa na jakies zmiany.

    Mimo wszystko nie oczekiwalbym od warsztatow zaangazowania z pasja - to chyba jest niewykonalne w naszych warunkach, jest bardzo czasochlonne i moglo by sie okazac, ze np. prosta wymiana klockow, czy tarcz byla by 3x drozsza(po pierwsze czasochlonnosc, po drugie mocno ograniczona liczba potencjalnych klientow). Wlasnie ostatnio znajomy alfista robil to w mojej belli - nie pamietam ile cala operacja zajela, ale tak wiekszosc czasu zajela zabawa z czyszczeniem, smarowaniem, itp. Oczywiscie mozna to bylo pominac i ja pewnie nie widzialbym na poczatku wiekszej roznicy, ale gosc po pierwsze przyklada sie do wloszczyzny, po drugie nie zalezy mu specjalnie na robieniu na zasadzie byle wypchnac auto i wziac kolejne. Inna sprawa, ze gdyby kazal sobie odpowiednio za to wszystko zaplacic.. hmm, wszystko mozna zrobic gorzej i ...taniej :wink: .

    Z kolei na pewno powinnismy oczekiwac poprawy w zakresie obslugi klienta. Naszla mnie taka refleksja... gdy np. osoba odpowiedzialna za jakis zakup dla swojej firmy zglasza sie do innej firmy po to by kupic od niej jakis sprzet, czy uslugi na ogol rozmowy tocza sie na rownym poziomie, bez niepotrzebnych emocji, z odpowiednim szacunkiem dla klienta, ale rowniez w druga strone. Jesli nawet uslugodawca nawali, badz odbiorca nie zaplaci w terminie nie ma nerwow, czy pieniactwa, zwykle jest przede wszystkim rozmowa, szybka naprawa bledow oraz zobowiazanie do unikniecia ich w przyszlosci - tak buduje sie opinie o sobie, badz o swojej firmie. Nie wszyscy mechanicy/wlasciciele warsztatow sa jednak swiadomi tego, ze oprocz umiejetnosci w swoim zawodzie powinni miec rowniez zdolnosci latwego nawiazywania kontaktu z czlowiekiem i przede wszystkim stosowac podejscie, ze ten klient nie jest kims, komu nalezy udawadniac swoje racje. Jest osoba ktora nalezy zadowolic za wszelka cene, jesli jest w bledzie nalezy mu wytlumaczyc, ale nie denerwowac sie jak nie rozumie. Wprawdzie nie bywam za czesto w warsztatach, ale mysle, ze w wiekszosci przypadkow tej umiejetnosci brak jest osobom majacym bezposredni kontakt z klientem. W swoim warsztacie czuja sie jak u siebie w domu, natomiast klient czuje sie troche skrepowany i ma swiadomosc, ze w sytuacji konfliktowej bedzie zmuszony odpierac ataki - normalne? Imho powinno byc dokladnie odwrotnie - to klient powinien byc krolem i panem sytuacji, a obsluga powinna zachowywac pokore
    Tak np. czulem sie w ktoryms ASO(chyba Citroen), wiedzialem, ze co bym nie robil nikt mnie nie zloi, a nawet jak doprowadze do jakiejs nerwowki to pracownicy beda zawsze starali sie zalagodzic sytuacje, a nie tracac panowanie nad soba jeszcze bardziej ja nakrecac. Tutaj mniejsze warsztaty moglby by chyba uczyc sie od wiekszosci ASO - fakt, ze pracownik nie jest tu jednoczesnie szefem warsztatu, a jesli nawet z takim rozmawiamy to w hierarchii ma ponad soba jeszcze pare osob, wiec nie moze sobie pozwolic na niekontrolowane zachowanie.
    Podsumowujac przydlugawy txt. Tak jak napisalem moim zdaniem nie ma co oczekiwac ogromnego zaangazowania w naprawe, bo to przeklada sie w prostej linii na wyzszy koszt, czyli jesli nie znajdzie sie chetny zaplacic wiecej to sprawa jest nie do przeskoczenia. Natomiast nalezy oczekiwac poprawy jakosc obslugi, chocby z tego wzgledu, ze standardy bliskie idealu mozna juz chyba znalezc w naszym kraju bez wiekszego problemu.

    O ile mi wiadomo na forum jest chyba pare osob z branzy, moze te osoby rowniez moglyby sie wypowiedziec i zweryfikowac to co napisalem. Ciekaw jestem jak te sprawy widza warsztatowcy, czy rzeczywiscie w naszych warunkach nie ma miejsca na Pasje w dzialalnosci zarobkowej? Czy sa jakies szanse, ze cos sie zmieni, a jesli tak to jak dlugo trzeba na to czekac?


    PS. Zeby ktos mnie nie zrozumial - cos tam napisalem o 3B, ale tak naprawde wiekszosc mojego posta to takie ogolne refleksje inspirowane punktem widzenia kolegi adasco, ale tez na podstawie moich doswiadczen i obserwacji. Jako warsztatu 3B oceniac nie bede, bo nie korzystalem, natomiast bylem pare razy po czesci i choc nie moge powiedziec, bym sie czul jak petent w urzedzie to oczekujac(na dostawe) i obserwujac bylem troszke rozczarowany - nie wiem dlaczego, ale spodziewalem sie bardziej jakiegos klubu motoryzacyjnego, niz zwyklego warsztatu :wink: . Tak czy inaczej nie czulem sie jakos mocno zrazony i licze, ze nastepnym razem gorzej nie bedzie, a tylko lepiej, szczegolnie biorac pod uwage spora liczbe potencjalnych klientow z m. Lodzi na forum :wink: .

  4. #54
    adasco
    Gość

    Domyślnie

    Cytat Napisał JacekK
    pasja chyba jednak nie idzie w parze z zarobkiem (..............) firma(warsztat) ma racje bytu tylko gdy ma szanse wypracowac jakis zysk, w przeciwnym wypadku po prostu przestaje istniec.
    Sluszne stwierdzenie, ale zysk mozna tez wypracowac budujac sobie marke. Chocby wlasnie tworzac warsztat inny niz wszystkie. Fakt, ze kazdy chce zrobic jak najtaniej - to juz niestety inna rzecz. Ale czy naprawde nie da polaczyc sie korzystnych cen z milym podejsciem do klienta? Tu spotkalem chlodny profesjonalizm, zamiast pasji. Moze gdybym przyjechal youngtimerem byloby lepiej...
    I tak jak juz powiedzialem - nie chce robic zlej marki firmie 3B - wszak zrobili co nalezalo, auto na razie jezdzi bez zastrzezen, wiec na pewno wiedza, co robia. Mechanik tez nie przegania, ale cierpiwie tlumaczy, co wymienil i dlaczego. Ale to mechanik, nie zas jego szef. Przy sprawie nieszczesnych podkladek poczulem sie niemal dziwnie. Ktos ma do mnie pretensje, ze nie pozwolilem na zalozenie na MOIM wozie bez pytania czyjejs reklamy.... Konkluzja jest taka - nie boje sie powierzyc auta firmie 3B, bo jestem pewien, ze zawodowo sa OK. Ale na przyszlosc bede kontrolowal rachunki i nie oczekiwal zbyt wiele.
    Moze byc tez tak, ze 3B ma wielu stalych klientow i nowych im niepotrzeba, gdyz starzy zapewniaja stale i wysokie dochody. W kazdym razie firmie zycze wielu sukcesow i licze, ze dwoch nie-do-konca-zadowolonych klientow z forum to tylko chwilowe przypadki, spowodowane nawalem zlecen. Czy pojade tam jeszcze? hmmm. nie wiem. Pewnie tak, bo w sumie nic nie popsuli, a biorac pod uwage moje doswiadczenia z roznymi warsztatami, jest to juz spory postep.

  5. #55
    Użytkownik Romeo Avatar Garos
    Dołączył
    10 2005
    Mieszka w
    Łódź
    Auto
    Opel Astra III 1.7CDTI Caravan
    Postów
    858

    Domyślnie

    A ja z całego serca polecam Scrata-155,jest naprawdę chętny do pomocy.Wczoraj po robocie pojechał ze mną do mojej Alfy i wyjął z niej chłodnicę a dzisiaj ją zlutował.
    Wielkie dzięki Scrat-155 za pomoc.


    ... a to moja historia AR : 155 2.0 TS, 164 3.0 V6, 166 2.4 JTD

  6. #56
    adasco
    Gość

    Domyślnie

    SUPLEMENT: nie (lub zle) zacisnieta obejma na dolocie, przed przeplywomierzem. Spadla se. Plyta pod silnikiem to fajny wynalazek.

  7. #57
    Yoopi
    Gość

    Domyślnie

    ...a ja polecam swojego mechanika ktorego polecil mi moj sasiad...wymienialem tam sprzeglo i jestem bardzo zadowolony...mechol nie dosc ze zajmuje sie glownie wloska motoryzacja (choc widzialem tam u niego tez paru niemcow i francuzow) robi to co do niego nalezy...i najwazniejsze ze tanio i dobrze...przy odbiorze belli dostalem dwa paragony - jeden z kosztem samej uslugi a drugi z czesciami jakie zostaly dodatkowo wymienione - a i powinienem dodac ze zanim czlowiek wogole zaczal cos wymieniac to najpierw zadzwonil do mnie, powiedzial ze to i to przydaloby sie wymienic i czy ma to zrobic - moim zdaniem profesjonalne podejscie...dodatkowo wszystkie wymienione czesci dostalem w pudeleczku i nie musialem nawet wymagac od niego by mi je dal...po drugie oddajac auto powiedzial ze na piatek rano bedzie gotowe - i bylo gotowe juz na czwartek wieczor...a i co najwazniejsze moim zdaniem profesjonalnie okiem mechanika ocenia co w najblizszym czasie moznaby jeszcze w aucie wymienic badz naprawic i to nie mowi tego z takim niewidocznym naciskiem ze najlepiej zrobic to u niego...a i normalnie rozmawia jak czlowiek z czlowiekiem - nie wywyzsza sie...naprawde jestem z niego zadowolony i jak cos mi sie bedzie dzialo z bella (oby nie) to bede jezdzil tylko do niego...

  8. #58
    adasco
    Gość

    Domyślnie

    a gdzie to?

  9. #59
    Szary
    Gość

    Domyślnie

    Cytat Napisał JacekK
    pasja chyba jednak nie idzie w parze z zarobkiem
    Może nie idzie w parze z tak dużym zarobkiem jaki majawarsztaty na wszystkim.
    Paragonów się nie daje, bo i jak dać paragon skoro samemu sie kupuje częsci na paragon dorzucając własną marżę ? (to jest praktykowane w większości warsztatów)
    Prawie każdy warsztat jest nastawiony ma maksymalny zysk, ile się tylko da wycisnąć tyle wycisną...

  10. #60
    Scrat
    Gość

    Domyślnie

    O dzięki, niebawem czeka mnie prostowanie kółek więc namiary się przydadzą

Podobne wątki

  1. Mechanik w Białymstoku - kogo polecacie?
    Utworzone przez kapselek w dziale Podlaskie
    Odpowiedzi: 20
    Ostatni post / autor: 15-07-2020, 09:49
  2. Lubin - kogo polecacie, jaki warsztat
    Utworzone przez alfaholic145JTD w dziale Dolnośląskie
    Odpowiedzi: 18
    Ostatni post / autor: 22-04-2016, 10:12
  3. Kogo polecacie w Oleśnicy, Wrocław i okolice?
    Utworzone przez SlaSH7 w dziale Dolnośląskie
    Odpowiedzi: 3
    Ostatni post / autor: 29-10-2014, 23:24
  4. Łódź - gazownik - alfa 166 3.0 V6 - kogo polecacie
    Utworzone przez sliw_ka w dziale Łódzkie
    Odpowiedzi: 3
    Ostatni post / autor: 05-10-2013, 21:41
  5. lakiernik wroclaw - kogo polecacie
    Utworzone przez sebastian-wro w dziale Dolnośląskie
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 27-06-2012, 19:29

Tagi dla tego tematu

Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
Amortyzatory