Cześć koledzy. Wczoraj miałem stłuczkę moją alfa o tyle dobrze że nic się poważnego nikomu nie stało.
Przyczyna ? kamyczki na skrzyżowaniu w dodatku z górki na których sie przejechałem prosto pod passata...
W dodatku czeskiego (bo to w czechach bylo). Niestety wina moja bo stop "przejechalem"
Predkość z mojej strony praktycznie zerowa natomiast z passata to już chyba troche szybko bylo bo w lustrze nawet go nie widziałem.
Zamieszczam wam zdjęcia do oględzin.
Z mojej oceny wynikają następujące rzeczy:
- poduszka boczna fotela kierowcy
- kurtyna powietrzna kierowcy
- podsufitka
- drzwi kierowcy lekko zgięte
- drzwi od kierowcy z tyłu zmasakrowane
- błotnik lewy od kierowcy zmasakrowany w dolnej części - a co za tym idzie również próg w tym miejscu dość dostał...
ominęło natomiast tylne kolo - jedynie ślad na oponie ślad dotknięcia się drugiego auta
Skutkiem tego drzwi tylne na słupku naszły na przednie które się ciężko otwiera bo się spotkały na górze no i tylne się wgniotły do środka...
Od środka wogule nic nie widać że na zewnątrz jest coś nie tak (gruba ta blacha jest).
Moje pytanie do was koledzy. Auto ubezpieczone (AC) więc trochę mnie to wspomoże bo nie znam kosztorysu jeszcze. Ale tak wg waszej oceny może coś ktoś podobnego miał ile może mnie wynieść "porządna" naprawa a ile moge otrzymać z ubezpieczalni?