Witam.
Miał ktoś z was taki przypadek?
Mam Alfa Romeo 145 1,4 TS zamontowany gaz : Stag 300+
Mam problem z falującymi obrotami w AR. Na przykład przychodzę rano do auta(jest -8 stopnia Celsjusza), zapala mi za pierwszym razem i sądząc po równej pracy silnika nie mam zastrzeżeń co do jego pracy. Problemy zaczynają się po około minucie od momentu zapłonu. Odczuwalna jest nie równa praca silnika (tak jakby na wszystkie świece nie paliła). Wtedy podczas jazdy trzeba jej wciskać bardziej pedał gazu by ruszyła np. z krzyżówki.
Ostatnio jak zostawiłem auto na parkingu z zapalonym zimnym silnikiem bo wyszedłem do pobliskiego sklepu, to obroty mu spadały, aż wkońcu było 500 obrotów na minutę. Silnik mi pracował jakby kaszlał, dławił się, nie reagował na pedał gazu. Zgasiłem i próbowałem zapalić. Oczywiście zapaliła. Obroty unormowały się na 1400. Przez chwile było Ok. Ruszyłem. Jadąc słyszalne były delikatne "strzały" z tłumika końcowego. Zaobserwowałem innym razem, że przy większym wciśnięciu pedału gazu, auto zaczęło mi nie przyspieszać, a hamować, po czym jakiś słyszałem strzał. Przy przełączeniu na gaz (28 stopni C) silnik miał problemy z obrotami przy dojeżdżaniu do skrzyżowania jak wcisnąłem pedał sprzęgła. Obroty spadły do 500, silnik chciał zgasnąć, a po chwili znów wyrównał na 1200.
Sytuacja miała miejsce w większości przypadków ujemnych temperatur, po nagrzaniu objawy ustępowały nieco. Może też były wahania obrotów ale +-50.