Witam.
Mam irytujący, przedłużający się w nieskończoność problem. Otóż zdiagnozowałem wypadanie zapłonu, widoczna była iskra przy jednej ze świec. Zostały wymienione wszystkie świece(platynowe NGK). Alfa chodziła normalnie...przez 3 godziny. Potem zaczęło znów strzelać. Została wymieniona cewka na 6 cylindrze ~250 zł. Przejechałem 150 km(w trakcie jazdy absolutnie nic się nie działo) i znowu to samo. Na gazie strzela jak głupia, obroty przy strzałach mocno spadają, spalanie wzrosło, szarpie na jałowym. Na benzynie jest lepiej, rzadziej strzela jednakże nie obywa się. Jak na razie pozostaje mi wymiana kolejnej to cewki, choć jakoś nie widzi mi się wysypanie z portfela 1,5 tyś. na cewki. Może ktoś tak miał i wina była gdzie indziej??
Pozdrawiam