Nie no, makabra jest jeśli chodzi o terminy i fachowość. I żeby się chciało, a nie na odwal się. Ja jestem bywalcem u opiekującego się Pucharówką, a i tak czas tam się zakrzywia i przybiera formę gumy najczęściej.
Facet od którego kupowałem 166tkę wraz z kilkoma innymi w okolicy (jedni z założycieli Ikara) , jak to mówił - sami zdobywali materiały szkoleniowe, wykształcili mechanika, płacili mu "abonament" a w zasasdzie to pensją można nazwać - co dawało im pierwszeństwo i wyłączność gdy trzeba było na jego pracę. Wszelkie nietypowe sprawy itd. mógł spokojnie robić, nie martwiąc się że uciekają mu wymainy klocków czy oleju od zwykłych klientów i że nie będzie miał na chleb. To jest fajne rozwiązanie.