Fabrtczne Fiatowskie oferowane jest tylko klientom nowych samochodow przy zakupie, dla samochodow uzywanych ktorym konczy sie gwarancja fabryczna oferowane jest ubezpieczenie z Autoprotect. W obu przypadkach trzeba zadeklarowac okres 1, 2 lub 3 dodatkowe lata i nie mozna pozniej zmienic
Ostatnio edytowane przez method ; 06-02-2014 o 23:39
powinny być w tym przypadku inne parametry Long i Short ale nie potrafię podać jak inne.... dobrze byłoby zrobić testy programem Scan XL na long i short i porównać z parametrami kolegi argo oraz method.... czas stracony na testy to około 30 minut + interfejs ELM 327 ver. 1.4....A czy ktoś z pozostałych Czytelników forum zna w miarę pewny sposób na zdiagnozowanie, że to właśnie aktywator?
To wprawdzie nie moje auto (matki), ale mi spadł wątpliwy zaszczyt zajęcia się nim gdy się popsuł... Przede wszystkim jest dla mnie jakimś kosmosem żeby niespełna 4-letnie auto z przebiegiem 52tys. km (auto kupione nowe w salonie) tak się psuło... ale dobra - jeden woli rybki, inny akwarium.
Auto miało te same objawy co pisali koledzy (i chyba koleżanka) wcześniej: na niskich obrotach (ok. 1500 obr/min.) na ciepłym silniku auto się dławiło i kompletnie nie miało mocy. U Was wymieniano na gwarancji aktywator (multiair), a my gwarancji już nie mieliśmy więc albo można było wydać w ciemno 2870 na nowy, albo ok. 1500 zł na używkę (niewiadomego do końca stanu). Dlatego szukaliśmy... Na początek (od razu) wyszło, że nie ma ciśnienia na jednym cylindrze (stąd słabość auta - bo paliło tylko na 3 gary). Okazało się, że problem był banalny - wewnątrz aktywatora są 4 popychacze hydrauliczne, które pracują w tulejkach wkręcanych w gniazda całego bloku aktywatora (to taka "minigłowica" - proszę mnie nie łapać za słówka ;-)). Jedna z tych tulejek wykręciła się i trzymała się na ostatnich dwóch zwojach gwintu czyli de facto puszczała większość ciśnienia, które powinien popychacz generować.
Gwint oczywiście po takich obciążeniach (aktywnie działający i reagujący element pracował w nim przez jakiś czas) podziękował za współpracę, gniazdo trzeba było nagwintować i tuleję wytoczyć na nowo, ale to pomogło. Koszt - kilkadziesiąt złotych za pracę tokarza + kilka dni dłubania znajomego mechanika "po godzinach".
Sęk w tym, że po zmontowaniu tego całego wynalazku i wymianie oleju Alfa Romeo nie popisało się jakością wykonania elementów i ogólnie pojętą "wytrzymałością". Zablokował się jeden z popychaczy zaworów (pewnie jakiś syf zleciał przy okazji wymiany oleju) i ukręcił się na nim wałek rozrządu - a konkretnie jedna z krzywek obróciła się na frezie, na którym była osadzona. No i tu największe nasze zdziwienie - wałki są toczone z jednego kawałka materiału, a tutaj Włosi wynaleźli jakiś chyba sposób na oszczędność (wykorzystują pewnie fragmenty wałka w wielu silnikach) i osadzają krzywki na wielowpuście - tragedia!
Zatem doszło dokupienie wałka (tu używkę dostałem za 290zł - wałek widać od A-Z to kupiłem używany), dorobienie popychacza + dodatkowa "głupia" robota.
Ogólnie mam dosyć tego auta (bo jeszcze po tym jak wałek "strzelił" to rozjechał się rozrząd, a póki co auto jest "zbyt nowe" żeby takie rzeczy się działy i generalnie na rynku "nie ASO" nie idzie dostać schematów itp.). Masakra :-). Obserwowałem boje jednej koleżanki na forum i byłem w stanie zrozumieć jej upór bo lubi swoje auto i jest z nim "związana" :-). Dla mnie to wyłącznie wrzód na wiadomej części ciała i oceniam wszystko z perspektywy osoby trzeciej, która nie darzy Alfy żadnym sentymentem. W porównaniu do trwałości wykonania np. silników Nissana to w Alfie mamy do czynienia z "papierowymi" elementami. Jedyny plus! to bardzo łatwy dostęp (mimo, że MiTo to maleńkie auto).
Mam nadzieję, że komuś się ta wiedza przyda bo koszty napraw w ASO są kosmiczne, a sprytny mechanik wiedząc czego ma szukać dużo może zdziałać sam za niewielkie pieniądze.
- szkoda tylko że tak przy okazji nie zrobiłeś kliku zdjęć, wałka, krzywek, tuleji.
_______________________________________
- AR 156 TS 2.0 ecu M1.5.5
- 147 1.6 16v 105CV ecu ME7.3.1.
- G 1.4 MA 170CV@190CV ecu 8GMF przebieg 91000 km.
+ e-Niro KIA 64 kWh battery, 200CV, 400 Nm
Kolego duży plus za naprawę aktywatora - to proste urządzenie więc nie ma tak naprawdę co tam się psuć i nie jest konieczna wymiana całości. Wałek strzelił bo prawdopodobnie rozrząd źle został ustawiony podczas montażu po remoncieNapisał insane
Ostatnio edytowane przez Maciek-156 ; 28-02-2014 o 10:47
AR Stelvio 2.0 Turbo 280KM Veloce 2021
Jeep Cherokee 2.0 MJD A9 LIMITED 2014
Giulietta 1,4TB MA Distinctive 2010
AR156 1.9 16v JTD M-jet 2004
AR156 1.6TS 2000
Wcześniej 7 włoskich aut F (126, 127, UNO DS, TIPO, PUNTO, BRAVA, MAREA)
byc może nawet nie był zalany olejem moduł MA, te 250 ml na poczatek....
Z twojego postu wynika, że przy niedużym przebiegu doszło do uszkodzenia aktywatora. Reszta awarii wynikneła z interwencji mechanika, bo jak inaczej wyjasnić że po naprawie w jego wykonaniu były takie przeboje. Tym bardziej, że silnik 1.4 16V jest znany z bezawaryjności, kilku moich znajomych ujeżdza takowe bez problemów z dużo większymi przebiegami. Udało się go trochę Fiatowi popsuć dodając moduł Multiair ale i tak bym go nie skreślał. Trzeba brać pod uwagę możliwość awarii tego modułu przy zakupie wersji z początku produkcji i tyle. Biorąc pod uwagę przygody jakie miałeś podczas naprawy, ja jednak przy takiej awarii pojechał bym do ASO, oni przynajmniej nic by nie popsuli przy okazji wymiany aktywatora.
Tak czytam post "insane" i sie zastanawiam co tak naprawde kolega chciał przez niego przekazać. Czy się wyżalić jakie to rzeczywiście fatalne i awaryjne są te alfy (choć bywały w przeszłosci lepsze modele do udowadniania takich teorii), czy poskarżyć się na niekompetencję mechanika dzięki ktoremu jak już ktoś wczesniej zauważył wynikneły w nastepstwie kolejne awarie ktorych być nie powinno, czy w końcu pokazaniem jak tanim kosztem mozna naprawić usterkę modułu mimo że jak sam napisał po ilosci czasu,zakupionych częsci i robocizny wcale tak tanio to jednak nie wyszło. A wystarczyło poczytać przed naprawą troche forum (a było sporo na ten temat) i dowiedzieć się że ta usterka występowała tylko w niektórych autach wyprodukowanych do jesieni 2010. Czytając dowiedział by sie również że fabryka w bardzo dużym stopniu refunduje wymianę modułu w autach po gwarancji i jesli auto miało dobrą historię serwisową (serwisowane w ASO, wszystkie przeglady na czas itp itd) to zapłacił by najwyzej symboliczne pare stówek a już napewno sporo mniej niż wyszła go naprawa na ktorą się zdecydował. Już nie wspominam o tym że na taką naprawę w ASO ma pełne 2 lata gwarancji.Wystarczyło podjechać do ASO i zgłosić taki problem, było by prościej, szybciej i taniej. Kolega swoim przypadkiem dał nie chcący bardzo dobry przykład skąd się biorą opinie o wysokim stopniu awaryjnosci .Usterka była niby prosta a skończyło sie na wymianie całej masy częsci ktorych przy naprawie/wymianie aktywatora sie nie robi (w każdym razie dotychczas nie słyszałem o takim przypadku a przypadków wymiany modułu było dość sporo) ale coż jesli ktoś sam wybiera sobie drogę pod górkę.... A tak nawiasem mówiąc to konstruktorem i producentem modułu uniair/multiair jest firma Schaeffler (mamy dobry przykład "niemieckiej solidnosci") więc jesli ktoś mógł by mieć pretensje to chyba raczej powinien je kierować w stronę producenta tej konkretnej części a nie do fabryki która te częsci tylko montuje
Oczywiście TX555 ma rację - wystarczyło jechać do ASO i jeśli samochód był serwisowany, to problem został by rozwiązany szybko i niedrogo. Biroąc jednak pod uwagę, że 4 letni samochód został oddany do jakiegoś lepka ,który jeszcze naprawiał auto "po godzinach", to wątpię żeby tak rozrzutny właściciel jechał do ASO regularnie na przeglądy także po gwarancji.
Co do pomocy ASO Fiata to nie ma mam doświadczenia bo ani ja, ani moi znajomi jeźdzący świeżą włoszczyzną nie mieli poważnych awarii ale mój Brat cioteczny i kolega musieli korzystać z uprzejmości Serwsiu AUDI. Pierwszemu siadł łańcuch rozrządu w TSI przy 26 tys. ale już po gwarancji a drugiemu skrzynia DSG przy 80 tys. W pierwszym przypadku po okazaniu faktury za wymianę oleju na czas wymienili łańcuch raptem za pare stówek a w drugim pokryli koszty naprawy (tyle że dość wysokie) w kilkudziesięciu procentach.
Kolega Insane opisał swoje przygody chcąc innym w przyszłości pomóc. Jak się komuś zepsuje auto, to raczej nie jest specjalnie szczęśliwy i to widać w jego wypowiedzi. Oczywiście mógł pojechać do serwisu, zapłacić te 4 tysiące za wymianę całego modułu MA, czy 2, po jakiejś refundacji. Pokazał jednak, że można to zrobić taniej, tylko trzeba uważać na szczegóły przy całej operacji i nie bać się podrzeźbić paru rzeczy. Myślę, że ta wiedza się może ludziom przydać w przyszłości, znacznie bardziej, niż informacja, że komuś padł łańcuch w TSI, sypnęła się skrzynia DSG, czy że producentem modułu MA jest Niemiec.
___
Uprawnienia
Odpowiedz z cytatem