Właśnie z tym profesjonalnym naprawianiem bywa bardzo różnie, większość Mirków handlarzy robi to najtańszym kosztem. Oglądałem ostatnio Mito pod Warszawą, naprawioną po drobnej kolizji. Maska miała na rantach takie zacieki, że chyba ślepiec ją malował, a przedni zderzak był chyba wałkiem malarskim malowany.