Chyba zapomniałeś, że tu jest Polska, a nie Niemcy?
A może byś chciał, żeby tu były Niemcy i po prostu zadziałał kompleks freudowski?
To nie mam pytań.
Chyba zapomniałeś, że tu jest Polska, a nie Niemcy?
A może byś chciał, żeby tu były Niemcy i po prostu zadziałał kompleks freudowski?
To nie mam pytań.
Nie wiem, czy już miałeś ćwiczenia z ubezpieczycielem z tytułu niezgodności auta z homologacją. A koła i opony najłatwiej wyłapać. Przeczytaj OWU Twojej polisy w zakresie niedozwolonych zmian w samochodzie. A potem się nie zdziw jak Ci kiedyś odmówią wypłaty odszkodowania. A czym się różni Polska od Niemiec? Chyba jak zwykle beztroskim podejściem do prawa i procedur (Twój przykład). Mieliśmy już takich, co usiłowali latać na drzwaiach od stodoły bo przecież się da.
Ostatnio edytowane przez jasiekb ; 09-01-2019 o 23:53
Nic takiego w OWU w PZU nie ma. Jeśli uważasz, że jest, to zacytuj.
Tu masz wyciąg z Hestii.
Przedmiot ubezpieczenia
§ 4
1. Przedmiotem ubezpieczenia są określone w umowie pojazdy wraz z wyposażeniem podstawowym, z wyłączeniem
pojazdów:
a) wykonanych (złożonych) poza wytwórnią fabryczną (tzw. SAM-y, składaki),
b) posiadających zagraniczne tablice rejestracyjne,
c) o okresie eksploatacji ponad 12 lat,
d) poddanych tuningowi innemu aniżeli fabryczny - w zakresie wykonanych przeróbek,
e) rajdowych i wyścigowych.
2. Za opłatą dodatkowej składki ochroną ubezpieczeniową może zostać objęte wyposażenie dodatkowe pojazdu.
Wyłączenie dotyczy tylko "nielegalnych" elementów tuningowych, czyli w tym przypadku felg i opon. Ale to daje możliwość ubezpieczycielowi pójścia dalej i wskazania, że zastosowanie tych elementów mogło się przyczynić do wypadku. W takiej sytuacji kierujący odpowiada za wykazanie, że tak nie było. Czyli kopanie się z przysłowiowym koniem.
Też rozważałem dla mojego auta zmianę rozmiaru opon z nominalnego 215/45R17 na 225/45R17. Te drugie są o 40-50zł tańsze, ale stwierdziłem, że nie będę ryzykował. Szczególnie, że zdarza mi się jeżdzić za granicę. A tam w zależności od kraju policja jest mniej lub bardziej ortodoksyjna.
To jest po prostu ostrzeżenie. W Polsce może się jeszcze udać, za granicą niekoniecznie.
Od kiedy to trzeba udowadniać swoją niewinność?
Nie chodzi o kopanie się z koniem, tylko o to, że mało kto idzie do sądu, bo nie umie, boi się, nie chce mu się. I ubezpieczyciele to wiedzą.
Dlatego chodzi o ostrzeżenie potencjalnych klientów sądów. Tobie się będzie chciało walczyć o swoje, mnie też. Ale im niekoniecznie.
Ale co to ma do rzeczy? Mowa była o OWU, a to nie jest żadną podstawą do niczego, zwłaszcza w takiej formie jak zacytowałeś.
Ubezpieczyciel zawsze do czegoś się przyczepi, jeśli uzna że ma szansę nie płacić. Oni tam mają szkolenia z oceny asertywności klienta po jednym spotkaniu. Czyli jak przyjeżdża przedstawiciel ubezpieczyciela w celu oceny szkody i od razu chcesz mu wp.., to daje spokój, bo stwierdza, że mogą być problemy.
Albo tak, albo nie. Nie oceniaj stopnia asertywności innych po sobie, albo mnie. Po prostu ostrzeżenie o ryzykach dla mniej odpornych.
Proponuję już zamknąć tę naszą dyskusję bo zrobił się OT. Pozdrawiam
205/55/16 - mieszczą się i nie obcierają