co za dziwaczny pomysł. to jak zmieniać wycieraczki na nowe po każdym użyciu
jeśli to pomoże: we wszystkich samochodach w mojej rodzinie klima automatyczna jest/była na stałe włączona w tryb 'auto' przez 365 dni w roku i nikt tego nie dotyka z wyjątkiem zmiany temperatury najstarszy ma teraz jakieś 10 lat (seat tolego 3gen) i nigdy nic się z klimą nie działo, czyszczenie raz do roku i tyle. tak samo 7 letni peugeot 407. pozostałe zbyt młode, by się wypowiadać (1 rok), ale jakoś się nie spodziewam. klimatyzacja automatyczna po to jest automatyczna, by się nią nie zajmować
No, ale niektórzy lubią się trochę pozajmować samochodem i jego elementami, a nie tylko przewieźć 4 litery z punktu A do punktu B
Polecam po każdej jeździe podziękować Julce za bezpieczne dowiezienie, pogłaskać tu i tam pogadać sobie z nią i na dowidzenia życzyć spokojnej nocy. Pierwsze słyszę żeby po jeździe wyłączać klimę, światła itd.
Ostatnio edytowane przez Bartek39 ; 27-12-2017 o 23:16
no może nie tak do końca...mając słaby akumulator , przy dużych mrozach warto wyłączyć wszystkie odbiorniki prądu / światła, nagrzewnica, ogrzewanie szyby tylnej czy grzanie foteli / przed uruchomieniem samochodu jeśli rozrusznik ledwo kręci / wciskając jednocześnie pedał sprzęgła /.
Ale to chyba jedyne uzasadnienie tych zabiegów.Czasami również kręcenie rozrusznikiem przy załączonym radiu / nawigacji nie fabrycznej / może spowodować błędy w załadowaniu softu i reset urządzenia.Jeśli chodzi o klimę ..zawsze jest załączona i nigdy się nad tym nie zastanawiałem .
u mnie Julka bez wciśniętego sprzęgła nie zapali
Robiłem tak przez 9 lat w Grande Punto tzn. wyłączałem klimatyzację na ok. 5 min przed dojechaniem do celu. Dzięki temu nigdy nie miałem nieprzyjemnego zapachu z wentylacji a i temperatura w środku trochę rosła więc nie było takiego "szoku" przy wyjściu na zewnątrz. Dlatego robię tak i teraz, przed dojechaniem do celu wyłączam wcześniej sprężarkę ale nie ze względu, że się uszkodzi bo to niemożliwe ale właśnie ze względu na przesuszenie układu.