No widzisz, jest światełko w tunelu, powinno być dobrze.
No widzisz, jest światełko w tunelu, powinno być dobrze.
Jeśli mogę coś doradzić... W każdym powiecie jest Rzecznik Konsumentów. Polecam skorzystać z jego usług. Ma on ta przewagę, ze może wytoczyć sprawę sądowa na koszt Państwa Polskiego. Ciebie to nic nie kosztuje... U mnie pomogło w dwóch różnych sprawach [emoji12] Wystarczyło drugie pismo takie już przedsądowe.
Jeżeli kogoś stać na kupno samochodu za 120 tys. zł, to stać go i na koszty sądowe i prawnika. Nie są to jakieś kosmiczne kwoty, po których wydaniu umrze się z głodu.
Problemem jest czas trwania sprawy sądowej w Polsce. Rok czy dwa bez samochodu to nie jest miła perspektywa. Bez miskera czy odkurzacza można się obyć albo kupić inny.
Poza tym kolega nie jest konsumentem. A z własnego doświadczenia wiem, że ci rzecznicy to zwykli dyletanci.
Z tego co się orientuję rzecznik konsumenta nie zajmuje się sprawami osób prowadzących biznesy a kolega pewnie takowym biznesmenem jest skoro auto jest w leasingu i potrzebne jest mu do pracy. Lepiej adwokat i sąd a jeszcze lepiej starać się rozwiązać umowę leasingową z powodu dostarczenia przedmiotu leasingowego niespełniającego warunków umowy leasingowej i co najważniejsze to wysunąć roszczenia w stosunku do dealera co do poniesionych kosztów związanych z podpisaniem umowy leasingowej. To raczej powinno poskutkować.Tylko dobry radca prawny jest potrzebny i w miarę kumaty w tych sprawach. Gdzieś kiedyś była taka sprawa chyba z ciągle psującym się renault talismanem kupionym w leasingu, jest na youtube. Gość odzyskał kasę i unieważnił umowę leasingową.
Ostatnio edytowane przez Bartek39 ; 19-01-2018 o 21:52
Niestety ale ja tez bym sie wsciekl. wiem ze jesli sprawa sie rozwiaze naprawia lub dadza nowe auto to nerwy odejda ale musi sie to stac w miare szybko. inaczej faktycznie zwrot auta i odstapienie od leasingu. zrobil bym dokladnie tak samo mimo ze to faktycznie pech i teoretycznie nie powinno sie skreslac marki to ten pech jest zbyt kosztowny.... oczywiscie zycze szybkiego i dobrego zalatwienia sprawy ale wcale sie nie dziwie mimo ze mam w domu dwie alfy i ta marka jest dla mnie czyms wiecej niz samochodem to gdybym byl ma miejscu kolegi reagowal bym podobnie.
Wysłane z mojego SM-J320F przy użyciu Tapatalka
Niezwykłość Alfy Romeo polega na tym... że czasem jeździ...
Przez takie sytuacje aż strach kupować nowe auto Nie dziwie się koledze, że taka sytuacja dyskwalifikuje markę, na jego miejscu też bym myślał już powoli o rozwiązaniu umowy leasingowej i celował w inne auto.
Jak kupowałem ponad miesiąc temu używane, niektórzy tutaj doradzali mi - poczekaj na wyprzedaże rocznika i kup nowe. Nowe to nowe. To co, nowe nie, stare nie, to jakie? A może wskażesz konkretną markę i model, który nie będzie miał żadnych problemów ani na gwarancji ani po? Chętnie taki poznam.
Strach to kupować starą Alfę 147/156 w dieselku od handlarza,bez udokumentowego przebiegu i po korekcie licznika, który zgarnął ją od Turka za niemieckiego komisu
Przy nowym samochodzie w przypadku awarii wozu, to problem ma jedynie sprzedawca, przecież kupujący ma usuwaną usterkę bezpłatnie i jeszcze dostaje samochód zastępczy na czas naprawy.
Autor tego wątku ma wyjątkowego pecha, podobny problem nie przytrafił się żadnej Giulietcie z TBI na naszym forum od 2010 roku, czyli od wejścia modelu na rynek. W uwagi na powyższe oraz fakt , że awaria ujawniła się zaraz po zakupie, można założyć że to wada fabryczna i jej diagnoza może potrwać dłużej niż usunięcie klasycznej usterki. Czy to oznacza, ze zamiast naprawy Alfy kolega Hause4life ma kupić nudne Volvo i dołożyć do interesu pewnie znaczące pieniądze? Ja bym proponował spojrzeć na cały problem na chłodno i zamiast pchać się w dodatkowe koszty i niełatwą procedurę zwrotu samochodu postawił FCA/dilerowi jeden warunek - skoro nie potrafią określić sensownego terminu naprawy, niech jako samochód zastępczy podstawią model z nie mniejszą mocą by była radość z jazdy. W praktyce oznacza to, że autor wątku dostałby do jazdy Giulię/Stelvio 280KM a wtedy niech naprawiają Veloce i kilka miesięcy
Pewnie Andrzejsr ma ma myśli Mazdę Jeden z forumowiczów - Makaronek - miał Mazdę 6 przed kupieniem Giulietty Veloce. Chyba nie muszę prawdziwym Alfisti tłumaczyć, który z tych wozów dawał mu większą przyjemność podczas użytkowania.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk