Witam Towarzystwo,
Dla zainteresowanych wątkiem - Julka znowu trafiła wczoraj do serwisu:
- przebarwienia czarnego elementu tylnego zderzaka,
- dziwne dźwięki podczas jazdy na 1 biegu (wymienione były już klocki, tarcze i jeden zacisk - nie pomogło),
- drżenie auta przy prędkości powyżej 100 km/h,
Ostatnio edytowane przez house4live ; 18-10-2018 o 20:28
Ja dla odmiany z żadną z tych rzeczy nie pojechałbym do serwisu, bo samochód to urządzenie składające się z tysięcy części, więc musi drżeć, musi coś stukać, może się coś przebarwić itd.
A jak tak w kółko będą naprawiać, to jeszcze bardziej zepsują, bo fabryka składa samochody taśmowo według takiej samej procedury, a ASO niekoniecznie.
A ja bym pojechał. Człowiek kupuje nowe auto żeby mieć spokój. A wydatek rzędu 10.000zł to nie jest.
Bez przesady. Jeżdżenie ciągle samochodem zastępczym to spokój?
Najwyżej pojechałbym dzień przed końcem gwarancji i wszystko zgłosił na raz.
noo już widzę jak jeździsz samochodem mającym wibracje czy z piszczącymi hamulcami- uważasz to za normalne? bo ja nie! Po to auto kupujesz jako nowe alby było wolne od usterek to nie 20 letnia łupa z ogromnym przebiegiem od dziadka z niemiec. Po drugie masz 14 dni zna zgłaszanie usterek w ramach gwarancji inaczej możesz się pożegnać z całą gwarancją jak coś sie schrzani bardziej.
Wybacz ale już większej bzdury nie przeczytałem dawno.Napisał Knapek
Uważasz, że podróżując pojazdem, który wydaje dziwne dźwięki oraz drży powinienem się w ogóle nie interesować z serwisowego punktu widzenia?
A być może te usterki są z sobą powiązane w jakiś sposób i być może np. na autostradzie za chwilę coś się zblokuje lub odpadnie - wtedy faktycznie już nie będzie kto miał zgłaszać usterki.
Dla porównania mamy w firmie 3 letniego Aurisa - również kupionego w salonie itp. Auto kosztowało połowę ceny Julki. Ma na ten moment ponad 100 000 przebiegu - prócz dolewania paliwa, płynu do spryskiwaczy oraz wymiany oleju - NIC z tym autem nie robiliśmyi dla trolli, którzy napiszą, że nie można tych aut porównywać - owszem - pod względem osiągów itp nie można - jeśli jednak chodzi o usterkowość pojazdu - jest to po prostu przepaść i nie można w kółko zakłamywać rzeczywistości tekstami, że auto trzeba kochać i wtedy mu się wszystko wybacza.
Auto ma być sprawne - tyle. W szczególności auto NOWE. Nie po to wydaję masę kasy, żeby się bujać od serwisu do serwisu.
Kwestia podejścia do życia.
Jeden woli za żonę fajną laskę, która czasem zaszaleje i kupi sobie torebkę za 1000 zł i zapłaci naszą karta, a inny grubą babę, która siedzi w domu i grzecznie czeka na powrót męża.
Bardzo dobre porównanie
Ja jeszcze zwykle mówię że Alfy nie są dla nudnych ludzi...
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka
Śmiesznymi argumentami bronicie miłości do autaBardzo dobre porównanie
Ja jeszcze zwykle mówię że Alfy nie są dla nudnych ludzi...
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka
Idąc Waszym tokiem dedukcji - mogę mieć piękną kobietę z którą mam idealny seks ... ale mam akceptować to, że zdradza mnie na lewo i prawo
Jeśli takie macie podejście do życia to w pełni gratuluję
Nie wiem, ja tam nikomu mojej Julki nie daję.
Uprawnienia
Odpowiedz z cytatem