Cześć,
od jakiegoś czasu moja Giulietta (1.4 TB 170) strzela niemałe fochy i każe wydawać na siebie sporo kasy.
W miniony czwartek odebrałem po ponad 2 tygodniach auto z serwisu - regeneracja turbo, uszczelnienie układu itp. Do regeneracji turbo skłoniły mnie dość mocno słyszalne gwizdy oraz to, że jadąc na trasie ok. 180 zapalił mi się check i auto przeszło w tryb awaryjny. Okazało się, że w turbo jest spory luz oraz że pogubiło już jakieś elementy. Po regeneracji w drodze powrotnej do domu (ok 40 km) praktycznie nic nie slyszalem, ale też i nie było gdzie się rozpędzić. Dopiero w sobotę kiedy robiłem trasę ok. 200 km w jedną stronę okazało się, że gwizdy nie ustały. Słychać je dość intensywnie na rozgrzanym silniki w okolicach 2,5-3k obrotów. Wiem, że niektórzy powiedzą, że regenerowane turbo tak ma i że to normalne - niemniej jednak coś mi mówi, że niekoniecznie tak będzie w moim przypadku - zarówno przed regeneracją i po słychać dokładnie to samo. Strasznie mnie to wkurza w związku z tym pytanie - co, oprócz samej turbiny, może powodować takie gwizdanie? Uszkodzona rura turbo-intercooler? Cokolwiek innego? Będę wdzięczny za wszelkie podpowiedzi.
Dodatkowo mam jeszcze jeden problem, który nie zniknął po powrocie z serwisu - przy odpuszczaniu gazu, kiedy auto schodzi z obrotów (na biegu jałowym np.), słychać takie dziwne "gruchotanie". Jakby gdzieś rezonował jakich plastik lub coś się ocierało. Może to alternator? Miał ktoś podobnie?
Pozdr