Witam wszystkich forumowiczów, z góry informuje, że jestem nowym posiadaczem Alfy, i nową osobą na forum. Wiem, że wątek się kilka razy powtarzał, ale nie znalazłem żadnych konkretów. Dzisiaj rano miałem problem z moją alfą, temperatura w nocy około -2 stopnie, rano odpalałem auto i odpaliło na strzał jak zawsze, jednak po kilkunastu sekundach, gdy paliłem papierosa na zewnątrz, alfa straciła obroty i subtelnie zgasła. Ponowne odpalenie odbyło się podobnie, na strzał, chwila czasu i zgasło, za 3cim razem ruszyłem i przejechałem z 5m, zgasło. Za 4 razem udało mi się już ruszyć i odjechać, wystąpiły może z 2-3 szarpnięcia i wszystko wróciło do normy. Godzinkę później gdy auto stało na parkingu jakiś czas, znowu odpaliłem i problem się nie pojawił. Wczoraj wymieniałem świece i olej. Żadna kontrolka się nie pali, podczas jazdy nie odczuwam żadnej różnicy, brak szarpnięć, system star stop działa, system DNA bez zarzutów, cała jazda bez zarzutów, tylko zmartwił mnie ten poranek. Dobrzy ludzie proszę o jakieś pomocne rady, a może ktoś jest z okolic piaseczna lub warszawy i zechciałby zajrzeć do wnętrzności??
Moja bordowa strzała to: Alfa Romeo Mito 1.4 MA Distinctive 105HP/77kW 2010rok.
Z góry dziękuje i pozdrawiam serdecznie.