Z racji epidemii odpuściłem temat czyli jeździłem tzn w większości prowadziła żona a ja nie zwracałem uwagi na obroty.
W Boże Ciało trzeba było podjechać w miejsce nie znane drogowo i z powodu że żona nie chciała za bardzo jechać ja siadłem za kierą.
Zatrzymując się chwilę bo powstał mały korek na drodze podczas opadów zauważyłem że obroty ładnie spadają poniżej 1000 obrotów.
Następnie w piątek - niedzielę i dziś przy każdym zatrzymaniu obserwowałem wolne obroty które cały czas są na poziomie około 800 obr/min.
Nadmienię że nic nie było robione czy też sprawdzane ot samo się naprawiło.
Na razie jeżdżę i obserwuję co będzie dalej.
W tej chwili jest wszystko ok.
a może kogoś wkurzały np wibracje na jałowym i zwiększył programowo obroty biegu jałowego? Ja kiedys taka adaptacje robiłem w swoim passacie jak mi się telepał na jałowym, podniosłem mu 50obrot do góry i chodził jak benzyna
a może kogoś wkurzały np wibracje na jałowym i zwiększył programowo obroty biegu jałowego? Ja kiedys taka adaptacje robiłem w swoim passacie jak mi się telepał na jałowym, podniosłem mu 50obrot do góry i chodził jak benzyna
Alfa od nowości u mnie.
Na początku było ok potem obroty wyższe.
Teraz ponownie ok bez żadnej ingerencji.