Po 4 latach i 45 tys. km nie mam problemów z MA.
Po 4 latach i 45 tys. km nie mam problemów z MA.
Giulietta 1.4 MA / AR 147 JTDM 16V
Ja miałem 2011 z przelotem 85 tys. km i ZERO problemów. Kwestia dawno rozwiązana.
Alfa Romeo Giulia Business 200 KM 2021
Peugeot 308 SW 1.2 130 KM 2019
Były: Renault Clio I 1.2, Peugeot 307 SW 1.6 110 KM, AR 147 1.6 TS 105 KM, Giulietta 1.4 MA 170 KM, Giulietta 1.4 MA 150 KM, Alfa Romeo 75 2.0 TS
Dobrze wiedzieć, dziękuję serdecznie, a czy ktoś kupował nową Giuliette z tzw stocku bo takowa mnie interesuje zarejestrowana z zerowym przebiegiem.
Jedno nie ma z drugim nic wspólnego.
Ze stocku nie musi być zarejestrowana, zresztą chyba już od tego odchodzą, bo ja się z tym ostatnio nie spotkałem, kilka lat temu owszem.
Robili to po to, żeby wyrobić limity sprzedaży, ale pewnie centrala teraz na to nie pozwala.
Pewnie wiesz lepiej, ale z moich odczuć wynika, że teraz rzadziej spotyka się ogłoszenie, że samochód jest zarejestrowany, a przeglądam regularnie różne ogłoszenia, nie tylko Alfy, bo nieubłaganie zbliżają się 30-te urodziny zony i chcę jej coś kupić.
A w ogóle to nie rozumiem tego. Na co to komu? Przecież taki samochód i tak jest faktycznie niesprzedany. A potem z nim same kłopoty. Klient będzie marudził, że to jest już samochód "używany", gwarancja leci od momentu zakupu, trzeba płacić OC, nie liczę już opłaty za rejestrację - same problemy, a żadnego zysku nie widzę, no może poza tym, że w statystykach firma może wykazać, że w danym roku "sprzedała" tyle a tyle samochodów. Ale logicznie patrząc, o tyle samo ile zostało sztucznie zarejestrowanych w danym roku, sprzeda w roku kolejnym, bo kto miał kupić nowy, kupi zarejestrowany z poprzedniego roku. Na jedno wychodzi.
W niektórych przypadkach rejestracja na dealera jest kolejnym sposobem na usprawiedliwienie dodatkowego rabatu dla klienta i jego ostateczne przekonanie do zakupu auta. Mamy produkt, kosztuje tyle i tyle, można dostać rabat taki i taki, ale zarejestrowany z zeszłego roku, nówka bez przebiegu będzie jeszcze taniej. Weź Pan ten zarejestrowany - faktycznie produkt niżej niż nowy - gwarancja i drugi właściciel - ale taniej. I tak sprzedawca będzie urabiał klienta, który chciałby nowe, ale taniej. Dolicz do tego premie zero-jedynkowe dla dealera od producenta i statystyki sprzedaży w skali całego koncernu, a zacznie mieć to sens.
Statystyki sprzedaży w skali całego koncernu mnie nie przekonują, bo tak jak pisałem, jak ktoś kupi teraz nowy zarejestrowany, to już nie kupi innego nowego za rok i na to samo wyjdzie.
Nikt nie kupuje samochodu tylko dlatego, że jest zarejestrowany, a inaczej by nie kupił.
Jak sobie chcą sobie robić na siłę statystyki, to niech sprzedają nowe za pół ceny.
Głównie chodzi właśnie wykonanie planu...Centrala z Włoch ma swoje plany przypisane na każdy kraj. Jeżeli taka Polska nie zrobi planu, dealer na tydzień przed zakończeniem miesiąca dostanie wykaz samochodów, które może na siebie zarejestrować. Jeżeli zarejestruje, centrala zadowolona, bo może pokazać Włochom, że samochody zostały sprzedane (liczą się rejestracje, a nie kto kupił). Z drugiej strony dealer dostaje dodatkowy rabat na takie samochody, więc może je taniej sprzedać, a dwa za zrobienie swojego planu (między innymi dzięki rejestracji na siebie) dostanie dodatkowy bonus. Znam dealerów, dla których rejestrowanie 30-50 sztuk "na siebie" w danym miesiącu nie stanowi problemu...Najczęściej spotykane w ostatnim miesiącu kwartału (prócz bonusu za miesiąc, można liczyć na bonus za kwartał).
Jest to trochę sztuczne pompowanie sprzedaży i tworzenie sobie drugiego stocku (nowe i nowe, ale zarejestrowane). Jednak nie tylko koncern FCA tak działa.
To chociaż by zrobili dwuletnią gwarancję od daty zakupu przez klienta, bo tak to trochę śmieszne. Co im szkodzi? Przecież prawo nie zabrania udzielać gwarancji jakiej się chce, byle nie niższej niż dwa lata.
A jak klient się uprze, to w sądzie i tak wygra (był chyba nawet kiedyś wyrok sądowy, że samochód zarejestrowany i nieużywany jest traktowany jako nowy, ale już nie pamiętam o co chodziło).