A czy występuje to zawsze, czy w jakiś określonych warunkach?
U mnie coś takiego pojawiło się po wielu tysiącach kilometrów ale uznałem to za normalny, choć dla mnie akurat dość irytujący dzwięk pracującej turbosprężarki, który na świeżym silniku się nie uwiadaczniał. I przeszedłbym nad tym do porządku dziennego, gdyby nie to, że teraz znów go nie ma. Zacząłem więc kojarzyć sytuację i doszedłem do wniosku, że było to w lecie w Chorwacji przy ponad 30 stopniowych upałach i/lub na chyba specyficznej (bo i przyspieszenie wydawało mi się gorsze i spalanie wyższe) benzynie od lokalnego monopolisty INA lub z nielicznych stacji OMV korzystających pewnie z tych samych dostaw. Nie obronię wprawdzie tego, co ma piernik do wiatraka ale empirycznie rzecz biorąc jakiegokolwiek dźwięku turbosprężarki słyszalnego we wnętrzu Julki nie uznaję za normalny ale ze mający swoje wytłumaczenie inne aniżeli: "ten typ tak ma".