Napisał
viader
Andrzej Ty to jesteś maruda jakich mało. Każde stare auto się może zepsuć, kolega ma mały budżet to co mu niby zaproponujesz w tych pieniądzach na trasy? Jakieś auto segmentu A, byle nowsze? Nie bądź śmieszny! Za te pieniądze kupi albo toczydło do miasta, a sam pisze, że po mieście jeździ rowerem, albo o wiele starsze auto innych marek. I niby one nie zepsuja się przez 6 lat? Lepiej wziąć stosunkowo młodą 156 z jakimś mało problematycznym dieslem np. 1,9 8v niż dwa razy starszego niemca w tych samych pieniądzach. Ja postanowiłem dac szansę benzynowej alfie i się sparzyłem, żałuję że nie wziąłem jtd bo to świetne silniki a jts to problematyczny szajs i wrogowi nie polecę. Reszta części do 156 to śmieszne pieniądze, jak samemu podłubie to już w ogóle tym autem można jeździć za pół darmo. Problematyczne zawieszenie? Cały komplet wahaczy na przód to 600zł a wymiana to jeden wieczór przy piwku w garażu. Po kilku latach oddawania aut do mechaników ostatnie kilka napraw zrobiłem sam i wyszło śmiesznie tanio. Ponadto nie każdy przelicza wszystko na czas i pieniądze, są też osoby, które poprostu lubią motoryzację a alfy należą do tych aut, ktore dają radość z jazdy. Dla dupoprzemieszczaczy faktycznie lepsza jest skoda. Alfy mają minusy i drugie tyle plusów. Kolega pisze, że może przeznaczyć 500zł miesięcznie na naprawy, myślę że to spokojnie wystarczy na przyjemną eksploatację alfy na dobrych częściach. A co do gnijacej podłogi to od purchla do wypadniecia przez podłogę na asfalt to mija kilka lat zaniedbań. Jak kupi teraz zdrową to przez 6 lat auto wytrzyma. A że straci na wartosci? Pokaż mi inne auto kilkunastoletnie, które za 6 lat będzie warte wiecej niz 2-3 tysiące. Im droższe kupi tym więcej straci...