Prestige Cars - Zduńska WOla
Hej,
czy ktoś wie coś na ich temat? mają dość szeroką ofertę alf a z racji tego ze przymierzam się do zakupu 159 byłbym poważnie zainteresowany. Przeglądałem forum i conieco jest o nich ale żadnych większych szczegółów, może ktoś już tam dokonywał transakcji?
Pozdrawiam
Parkermarcin
Jak będziesz miał zamiar coś tam kupić - rzuć VIN-em na PW. Już mieli jedną wpadkę - auto odmłodniało o 60 tysięcy kilometrów.
WWW.AUTKA.PL - kompleksowa obsługa samochodów
Tomek ja tam dzwonilem to goscie krecili.Pytalem o przebieg bo dwie 159 byly ze 130 tys i pytam dlaczego to mi Pan odpowiedzial"co mi pan kurwa zadaje takie pytania...i z ironia przypadek mamy jeszcze audi z takim samym przebiegiem".Pozatym mialo byc bezwypadkowe a powiedzial ze blotnik malowany.Pozniej dzwonil moj znajomy to drzwi malowane.Z tego co pamietam ktos u nich kupil 159 i caly bok miala malowany
No właśnie, widzicie i takich tematów nie znalazłem a widze że chłopaki prężnie działają, powiedzcie mi proszę gdzie kupić dziś samochód skoro większość to jeden wielki przekręt, chyba pozostaje jechać na zachód i bezpośrednio tak szukać, na co oczywiście człowiek czasu nie ma. Dzięki za info, jakby ktoś coś jeszcze wiedział to z chęcią przytulę każdą poradę. Swoją drogą może ktoś z forumowiczów chciałby odstąpić swoją belle???
A jakiej konkretnie szukasz?Napisał parkermarcin
No właśnie, widzicie i takich tematów nie znalazłem a widze że chłopaki prężnie działają, powiedzcie mi proszę gdzie kupić dziś samochód skoro większość to jeden wielki przekręt, chyba pozostaje jechać na zachód i bezpośrednio tak szukać
WWW.AUTKA.PL - kompleksowa obsługa samochodów
kupuj od Tomka.Ja mam od niego i kilku forumowiczow kupilo u niego swoja 159.Moze sie tu sami odezwa i rowniez poleca Ci tego sprzedawce i forumowicza.
Ja zakupiłem u Tomka w zeszły wtorek, odpukać, jest OK.
a skad jestes kolego??Jeszcze sie nie pochwaliles zdjeciami na forum.No nieladnie hahaha.Ja juz 3 miesiace jezdze i nic sie nie dzieje.Wymienilem rozrzad,filtry,olej i cztery swiece zarowe-razem wszystko jakies 1700 zl.Ja Tomka moge zdecydowanie polecic.Nie dosc ze wszystkie formalnosci sa zalatwione to jeszcze zrobil mi kilka niedoskonalosci(wszystko w cenie).
Niestety, ale w Polsce tak już 'musi' być ;/No właśnie, widzicie i takich tematów nie znalazłem a widze że chłopaki prężnie działają, powiedzcie mi proszę gdzie kupić dziś samochód skoro większość to jeden wielki przekręt, chyba pozostaje jechać na zachód i bezpośrednio tak szukać
Dziwny nasz naród ma tok myślenia. Kupię w DE uszkodzone - będzie ok. Kupię w Polsce takie, które było z DE przywiezione jako uszkodzone i miało malowane drzwi, błotnik, zderzak - już BE
Dlatego dzieje się to, co się dzieje - wszystko ukrywane, bo 'może nie wyjdzie' albo 'może ktoś uzna, że przejechał tyle km, to weźmie mimo to, że było coś robione'.
Ja napisałem w ogłoszeniu swojej 147FL uczciwie: "malowany zderzak, błotnik, lampa" (kupiłem już zrobioną, więc teoretycznie mógłbym przemilczeć, ale dlaczego ?). Niestety mimo rozsądnej - wydaje mi się - ceny, jakoś odzewu nie ma. Ale NIE NAPISZĘ: bezwypadek pomimo, że na 100% nic mocno uderzone nie było.
Ale do sedna -> z moich obserwacji forum wynika, że Tomek gość konkretny i dużo osób chwali. Ceny ma troszkę wyższe niż większość Allegrowych cacuszek, ale myślę, że warto
POWODZENIA
Pozdrawiam,
Wojtek
I najczęściej potem klient, który jedzie do DE, robi taaaakie gały na widok cen w tamtejszych komisach i przy salonach. A jak już kupi auto uszkodzone, myśląc, że to okazja, to po remoncie okazja wychodzi mniej więcej w takich samych pieniądzach, jak cały samochód z oferty w Polsce. Przy czym najczęściej potem wychodzą jeszcze różnego rodzaju kwiatki - samochód ściąga przy jeździe na wprost, nie działają jakieś włączniki, pęka szpachla po roku, itp.Niestety, ale w Polsce tak już 'musi' być ;/
Dziwny nasz naród ma tok myślenia. Kupię w DE uszkodzone - będzie ok. Kupię w Polsce takie, które było z DE przywiezione jako uszkodzone i miało malowane drzwi, błotnik, zderzak - już BE
Ja ostatnio przeżyłem szok poznawczy. Pojechałem oglądać 156 SW Q4 1.9 JTDm. Rzadkie auto jak cholera - cena była więc słuszna, samochód z Włoch, niby 135 tysięcy przebiegu, na zdjęciach piękny. Na miejscu okazało się, że ma 205 tysięcy, turbina wyje, zawieszenie z przodu skrzypi jak nienormalne, wnętrze już ma wyraźne oznaki zużycia, kierownica jest w takim stanie, że bałem się jej dotknąć w obawie, żeby się czymś nie zarazić. Takiego syfu na kierownicy to jak żyję nie widziałem. Skóra pokryta była kombinacją brudu, potu, spękań od słońca i jakichś dziwnych "guzów". Pomimo bardzo szybkiego obniżenia ceny przez sprzedającego auto sobie darowałem - szkoda nerwów na doprowadzanie tego do porządku. Faktem jest - lakier miała oryginalny
Natomiast jak zobaczyłem, co się dzieje u chłopa na placu... 4 lory, 7 aut na lorze, pracownicy rozładowują w asyście żądnych okazji handlarzy. Normalnie z 30 chłopa tam było, zerkając po sobie ukradkiem, który na co się czai. Jak tylko auto opuszczało lorę (zaznaczam od razu - ŻADNE nie było technicznie sprawne, padnięte skrzynie, obrócone panewki, pokrzywione koła, generalnie nagromadzonych tam było różnej maści mniejszych i większych złomów, kupionych chyba gdzieś pod Neapolem od murzynów) - to od razu rzucali się na niego potencjalni chętni, jazda próbna (o ile się dało), pytanie o cenę, rocznik, pasuje - to płacimy, umowa pisana "na kolanie", sprzedający oczywiście bliżej nieokreślony Giuseppe Italiano i głębokie przeświadczenie, że oto pan handlarz stał się właścicielem super okazji.
Super okazje wyglądały np. tak - Audi A6 sedan, 2.4 quattro, benzyna, 2006 rocznik. Cena - 30 tysięcy do opłat. Wady - silnik trochę stuka i trochę się z niego dymi. Czyli trzeba liczyć że z 5000 pójdzie na remont. Do tego mega trudno dostępne części do tego motoru. Na liczniku 82 tysiące kilometrów. Fotel kierowcy wygląda jak miejsce, w którym toczyły się walki kogutów. Potargany niemiłosiernie. Kierownica zmęczona. Gałka od skrzyni biegów obdarta. Auto generalnie prezentowało sobą stan, który określiłbym na nędzny, z przebiegiem realnym grubo powyżej 200 tysięcy kilometrów. Remont, akcyza, wszystkie opłaty - dajmy na to, że w 45 tysiącach się to zamknie.
Chcąc to legalnie sprzedać, na normalną umowę, handlarz albo musi trzymać samochód pół roku, albo zapłacić gigantyczny podatek od zysku (VAT i dochodowy), albo zaniżyć fakturę. Wszystkie opcje zajebiste... Żeby więc to miało jakieś ręce i nogi przydało by się auto wystawić za okolice 50 tysięcy (wiadomo - każdy będzie chciał coś utargować, to 1000 zapasu na targowanie). Teraz proszę zobaczyć np. na Allegro, co można kupić z takich aut za 50 tysięcy. A6-ek do wyboru, do koloru.
I teraz najciekawsza rzecz - facet sprzedaje co weekend 2 do 4 lor takich aut. Co sobota od rana trwają tam walki o towar. Spokojnie mógłby tam opchnąć 5 transportów kradzionych samochodów i zniknać z pieniędzmi. Mało kto tam się w ogóle zastanawiał nad pochodzeniem tych aut. Byłem pewien, że te czasy już minęły, że teraz się kupuje auta trochę inaczej. Ale widać na wioskach nadal trwa bardzo intensywne poszukiwanie tanich okazji do zarobku...
WWW.AUTKA.PL - kompleksowa obsługa samochodów
Uprawnienia
Odpowiedz z cytatem
