No moim zdaniem QIV ma wszystkie cechy, które wymieniłeś - podciągnięcie do 400CV wersji 3.2 V8 to pikuś, wszystkie, którymi jeździłem miały (przynajmniej według właścicieli) grubo powyżej 350CV. No, może nie zabytkowy, ale na pewno kolekcjonerski.
I nie róbmy z QIV niedojdy, jak ktoś ma sianko na paliwo, to jest to auto do (prawie) codziennej eksploatacji. No, może poza zimą. Widziałem egzemplarz, który miał najechane prawie 300 tys. km.