jasio79 masz rację, sami z siebie chętnie nie dają - pytanie brzmi czy warto się kopać o ok 1,4k zł po sądach.
Ich wycena 1,7k, ASO 3,4k, ale zrobili korektę na 3,1k - coraz bardziej zastanawiam się nad bezgotówkówką.. :/
Nie orientowałem się jak wygląda sprawa z firmami od odszkodowań, ale może to być dla nich za mała kwota by się w to bawić.
bera5 - TUW - więc wiadome że będzie ciężko.. :)
To zależy czy chcesz mieć zrobione dobrze (ASO bezgotówkowo) czy kopać się z koniem i na własną rękę szukać kogoś, kto to naprawi i liczyć, że zostanie kilka zł.Cytat:
Napisał antydepresanty
Jeśli zrobili ci korektę na 3,1k powinni ci tę kasę dać do ręki niezależnie czy przedstawisz faktury czy nie. Kancelaria która ściąga od nich kase weźmie od ciebie 10-15% wartości przedmiotu sporu plus od ubezpieczalni koszty zastępstwa procesowego i to jest ich zarobek. Tego typu sprawy wygrywa się w 99,99%. Jak masz kogoś znajomego prawnika niech ci podbije pismo pieczątką, wzór gdzieś mam na mailu moge ci wysłać, zazwyczaj jak widzą pismo przedprocesowe z kancelarii rura im mieknie, z Tobą nie będą wogóle rozmawiać tylko spuszczą na drzewo.Cytat:
Napisał antydepresanty
Patrząc po uszkodzeniach koszty naprawy to:
- malowanie felgi koło 200-250 bez faktury
- błotnik 350 max 400 zł
- lusterko pierdoła powinieneś się zamknąć w 150
Od tego uderzenia nie miał ci się jak skrzywić sworzeń czy wahacz, bardziej bym szukał po tylnej tulei w wahaczu(tej dużej bo teoretycznie mogła się naderwać choć to mało prawdopodobne) lub drążku kierowniczym lub koncówce.
Masz wątpliwości jedź na geometrie, koło oberwało więc powinni ci zapłacić za badanie/ustawienie
jasio79, jeśli masz gdzieś wzór to poproszę Cię w wolnej chwili o niego. Podeślę Ci adres mailowy przez PW.
Wahaczami się nie przejmuję i tak wrzuciłem tydzień temu oba dolne od Ciebie - planowałem to wcześniej więc i tak czekały :)
magil, założenie było właśnie takie by zrobić to później - akurat teraz extra kwota by się zdała. Niemniej, jak widzę jak to idzie to zaczynam myśleć o ASO..
Pytam bo sam w walczę z PZU. I tak się zastanawiam jak to jest: Państwo które jest głównym udziałowcem PZU (gdzie kasę trzepią przedstawiciele aktualnie nam panujący) ustanawia obowiązkowe ubezpieczenia OC straszy karą za jego brak a następnie takie PZU odmawia wypłat odszkodowań. Toż to istna maszynka do zarabiania pieniędzy. Ma to charakter zorganizowanej grupy ... jakiej proszę sobie dopisać.
Pozdrawiam poszkodowanych
Czy to PZU czy inny prywaciarz, wszyscy są tak samo nastawieni na trzepanie kasy tylko.
Ok tylko inni "nie stanowią" prawa. A główny udziałowiec ma na nie wpływ. Proponuje nie ubezpieczać w tym towarzystwie
PZU nie stanowi prawa. Jest taka sama firmą jak inni i tak samo jest nastawiona na zysk.
Odpowiedzialność z tytułu OC reguluje ustawa a nie OWU jak w przypadku ubezpieczeń dobrowolnych więc każdy będzie patrzył żeby skasować jak najwięcej kasy i wypłacić jak najmniej.
Jak będę miał chwilę o robię dokumentację mojej szkody pisma procesowe i wezwania. Moze komuś się przyda na przyszlosc
Wysłane z mojego G8441 przy użyciu Tapatalka
No ale jak odmawia? Zaniża czy wcale nie chce wypłacić?Cytat:
Napisał bera5
Co oznacza zaniżone odszkodowanie w przedmiotowym przypadku? Jasio79 napisał, że likwidacja tej szkody to 800 pln...niech będzie 1000. Czytam, że ubezpieczyciel proponuje 1700, a potem 3100 jak będą rachunki. Zaniżanie?
Sam ubezpieczam auta od ponad 20 lat. Mam aktualnie 4, motocykl i skuter. Składki to dla mnie spory koszt, ale na szczęście ostatnie propozycje są o ok 40-50% niższe. Szok...a może po prostu dbanie o koszty, aby móc takim jak ja "bezszkodowcom" zapewnić niższe składki? Ja popieram firmy, które dbają o swoje i tym samym moje koszty.
Nie miałem nigdy problemów z wysokością odszkodowania.
Ubezpieczyciel nie ma prawa uzależnia wysokości odszkodowania od przedstawienia rachunków. O to chodzi
Wysłane z mojego G8441 przy użyciu Tapatalka