Klemy akumulatora - ciekawostka i ku przestrodze

Cześć :)

W niedawno zakupionej 147 przyszła pora na wymianę akumulatora. Okazało się, że włoscy konstruktorzy zamiast dwóch zwykłych klem zastosowali jedną klemę (-), a na (+) cały moduł z bezpiecznikami, którego częścią jest klema (cena w ASO: 150 zł). Całość siedzi pod plastikową obudową. Po zdjęciu oczom ukazała się ciekawostka - dużo niebieskiej piany a głęboko pod nią szczątki z tego, co zostało po klemie.

Ku przestrodze, żeby tam zaglądnąć :)

http://xin.pl/klemy/forum.jpg

Więcej zdjęć: http://xin.pl/klemy/

To nieźle ale to tam musiał chyba kwas sie dostac żeby takie coś narobic?
PS nie tylko włosi stosują bezpieczniki na klemach
POZDR :)

Tak, okazało się że akumulator puszczał kwas (jakiś hipermarketowy badziew), zżarł wszystko co napotkał na drodze. Z tego co słyszałem, to jeszcze Renault stosuje podobne rozwiązanie. Swoją drogą - mało to praktyczne, mogli to lepiej zamontować na krótkim przewodzie, dalej od akumulatora. Ułatwiłoby to chociażby doładowanie, bo w tej chwili dostęp jest niezbyt wygodny. W innych modelach AR też stosuje takie rozwiązanie?