Wiara, że do włoskiego samochodu leje się olej do włoskiego silnika - czyli w potęgę marketingu. Bo co innego? To tak jak z pastami do zębów, proszkiem do prania, etc. Musisz uwierzyć, że to co piszą/mówią jest prawdą, albo spędzać czas na wertowaniu kart produktów i porównywaniu ich ze sobą. A i tak pewności nie będzie, że Ci zęby po umyciu nie wypadną :D
Na upartego można powiedzieć, że przy takich gratach, jakimi większość tutaj jeździ to każdy olej spełniający normy będzie dobry. Bo w końcu ile czasu będziemy jeździli naszymi 156/147/159 itd? Dwa - trzy lata? W takim czasie to i wspomniany Lotos silnika raczej nie zabije.