Napisał
Teddy84
Raczej to kwestia odporności na temperaturę i tego jak olej się zachowuję po przekroczeniu dopuszczalnej temperatury pracy. Kiepski olej na bazie syntetycznej zabije nawet trochę powyżej 120st. (a o to nie trudno wystarczy w ciepły dzień polatać ogniem po mieście i już) dobrym pełnym syntetykom nie szkodzą temperatury nawet rzędu 150st.
Taki przykład - Valvoline VR1 - olej na bazie syntetyków 10W60 dobił do 130-140st na torze Kielce i po jednym takim zagrzaniu ciśnienie nie wróciło do normy. Liqui Moly 10W60 olej w pełni syntetyczny - nie udało mi się przekroczyć granicy degradacji i zawsze po ostrej jeździe ciśnienie wraca wraz z temperaturą do normy.
Testy olei, lepkości etc. robi się przy 100st.