Rozumiem. :)
A mi o to, że gdyby ten fakt miał miejsce to nie miałbym nic przeciw epatowaniu japońską nazwą i słowami "made in Japan". Ale w tym konkretnym przypadku jest inaczej. :)
Printable View
mam 3,2 v6 busso i leje Shela 10w40. Jak jadę powyżej do 130 km/h do do Włoch i spowrotem to dolewam ok. 0.5 l.
pozdrawiam
- - - Updated - - -
Hej,
moim zdaniem i specjalistycznych gazet motoryzacyjnych nie nalezy sugerowac się producentem tylko parametrami oleju - takimi jak zaleca producent.
pozdrawiam
Rzeczywiście. Nie ma "made in Japan" Jest tylko flaga Japonii i słowo "Japan".
Sam olej robiony jest zupelnie gdzie indziej. Kiedy szukalem oleju dla siebie m in. Do accorda chcialem cos japońskiego i zglebialem temat.
Nie trudno bylo natrafic na opinie ze jest to produkt przeciętny i ze to tylko chwyt marketingowy - znaki towarowe zarejestrowane w Japonii i nic poza tym.
Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka
Z tego co widzę napisane jest ze jakaś blendownia posiadająca certyfikat jakości ISO zmieszala olej dla Mitasu Oil corporation Japan i tyle. Reszta to już tajemnica firmy..
Ok tylko dlaczego mają japońskie kody kreskowe towarów ?
Może pakują w Japonii?
Kod kraju w kodzie kreskowym raczej oznacza tylko kraj pochodzenia producenta w sensie dystrybutora a nie miejsce faktycznej produkcji. Jest artykuł w necie o tym jak na gruzach fabryki w Bangladeszu znaleziono metki polskiej firmy odzieżowej i kody kreskowe oczywiście 590 czyli Polska.
Praktycznie te produkty mogły nawet być wysyłane stamtąd w świat i Polski nigdy nie widzieć ;-)
Czyli firmy które to praktykują kręcą konsumentami jak tylko chcą .