usunięcie klap wirowych - wady i zalety

zakładam nowy temat ponieważ nigdzie na forum nie znalazłem potrzebnych informacji a mianowicie :
Czy ktoś z was kto wywalał klapki z kolektora zauważył jakieś dodatkowe kożyści mianowicie

-spadło u was spalanie
- lepiej odpala na zimnym
-przestała kopcić

Mam na stanie 159 2.4 jtdm i zastanawiam się czy nie pokusić się również o pozbawienie alfy tego badziewia???

wczoraj testowałem z kumplem nasze 2,4 i martwi mnie spalanie mojej sztuki - nie mogę zejść pzy bardzo delikatnej jeździe z 13L/100KM gdzie mój kolega spokojnie mieści się w 9L/100KM u niego klapek już nie ma na dodatek moment po programie oscyluje w granicach 500nm

jeśli ktoś miał do czynienia z tematem proszę o odpowiedź :)

słabo szukałeś... oj bardzo słabo !

Jest kilka tematów o wyrzucaniu klap ale tak naprawde nie odpowiadają one na pytanie czy warto usuwać działające klapy z kolektora plastikowego w celu ograniczenia ryzyka zniszczenia silnika. Czy po wyrzuceniu klap mamy same plusy czy też trzeba się liczyć z minusami? Czy nie lepiej usunąć EGR i zostawić klapy aby sobie mogły spokojnie pracować (być może bez EGR-a stają się one bezawaryjne)?

Temat z odpowiedziami jest na pierwszej stronie http://www.forum.alfaholicy.org/159_...po_lifcie.html

Cytat:

---

Napisał Andrzej70

być może bez EGR-a stają się one bezawaryjne

---

Cudów nie ma ;)

Jeśli te klapy są na wykończeniu to oczywiście cud się nie zdarzy. Ale jeśli one są w dobrym stanie to mam wrażenie, że po wyczyszczeniu i wyłączeniu EGR-a nic nie będzie im szkodzić (bo w kolektorze nie będzie już sadzy). Samo ciśnienie powietrza występujące w kolektorze gdy nie ma oporu w czasie otwierania i zamykania klap spowodowanego zarośniętym kanałem kolektora chyba ich nie urwie. A to co wiem z innych wątków z tego forum i z forum vectry podpowiada mi, że jakieś niefajne zachowanie samochodu w dolnym zakresie obrotów (taka spokojna jazda mi się często zdarza) może się pojawiać.

zastanawiam się nad wywaleniem klap ponieważ martwi mnie spalanie jak juz pisałem nie mogę zejść poniżej 13 l /100km
wydaje mi się że to dużo

Do sprawdzenia klapy, EGR, wtryski, DPF i katalizator.

Cytat:

---

Napisał karmal

słabo szukałeś... oj bardzo słabo !

---

Może i słabo ale prawdę mówiąc, wypowiedzi na ten temat jest tyle i tak różnych, że chyba za bardzo wyjaśniają problem. Na pewno wytwarzają mętlik w głowie. Sam jestem po zaślepieniu i programowym wyłączeniu EGR, usunięciu DPF-a, a właśnie w dniu dzisiejszym wymieniałem kolektor na taki bez klap. Na pewno po usunięciu filtra spalanioe średnie trochę spadło ale może akurat zrobiło się cieplej, więc na pewno nie przypiszę tego samej operacji wyjęcia DPF-u. Samochód nadal miał problemy z równą praca, uruchamianiem i to w wcale niepowtarzalnych sytuacjach. Po wymianie kolektora auto odpaliło ładnie, pracowało od razu równo, bez wcześniejkszego "bąka". Zrobiłem ok. 70 km poza miastem i wszystko gra, auto przyspiesza ładnie, ale z drugiej strony nie zaobserwowałem jakiejś znacznej poprawy w dolnych zakresach obrotów. Jutro dopiero będę mógł ocenić jak faktycznie odpala po nocy. Na pewno zginęło falolwanie obrotów, które miałem po zagrzaniu silnika w okolice 90 st.
Jeśli chodzi o sam kolektor, to u mnie klapy nie były w żaden sposób zatarte ale luz na ich ośkach na pewno powodował zasysanie lewego powietrza. Wynika z tego, że sam fakt "pracującej" listwy otwierającej klapy nie świadczy o tym, że kolektor jest sprawny. U mnie wszystko normalnie się kręciło i przesuwało, a na pewno nie nazwałbym kolektora sprawnym.

26.05.2013
Jestem już po porannym odpaleniu, następnych, już na ciepło również. Można podsumować jednym stwierdzeniem: teraz wszystko gra, pozostaje do dokładniejszego sprawdzenia spalanie.

A ja chcialbym o czyms takim porozmawiac: byly dyskusje na temat tego, czy po wywaleniu klap wirowych jest lepiej czy gorzej (chodzi o przyspieszenie auta). Po przeczytaniu wielu postow mozna wywnioskowac, ze moc silnika sie nie zmienia, a w przypadku kiedy klapy byly zawieszone wrecz wzrasta.

Natomiast nurtuje mnie taka kwestia, ze przy mocnym przyspieszaniu i zmianie biegu w taki sposob, zeby obroty spadly tak na lekko powyzej 2000obr u mnie w aucie wystepuje efekt turbodziury... tj auto jakby potrzebowalo chwilke zeby sie napompowac. Czy to moze byc efekt wywalenia klap? Nie pytajcie mnie jak bylo wczesniej, bo wtedy klapy w ogole nie dzialaly i byla tragedia.

Wskazowka turbo po takiej zmianie biegu przez chwilke sie powoli podnosi po czym wystrzeliwuje w gore i wtedy znow jest moc (calosc trwa max 1 sekunde).

Pytam, bo w Passacie B6 czy BMW E46 (oba dwulitrowe diesle, a w BMW klapy tez sa wywalone) po zmianie biegow auto ciagnie od razu, bez zadnego opoznienia (wlasnie przy obrotach rzedu 2000-2200).

EGR zaslepiony, ale jeszcze nie wylaczony (have engine checked).

Temat juz poruszalem... ale niestety w innym watku, ktory nazwa nie pasuje do mojego problemu :P

U mnie zauważyłem rzecz odwrotną zanikł efekt turbodziury, mam wrażenie że silnik płynniej rozwija moc a auto lepiej przyspiesza. Klapy miałem w bardzo dobrym stanie (pracowały, nie były zabrudzone bardzo). Dotychczas zrobiłem około 1000km. Mam wyłączony EGR i usuniety DPF.