Elektronika swoja drogą, sam pisze soft do niej, więc czasem trzeba mieszać zainteresowania by nie zgłupieć :-).
Magiel wyjmuję bo mam wyciek, druga sprawa muszę wymienić kolejny przegub do którego przykręca się końcówkę drążka, przy okzaji mam lepszy dostęp do gum stabilizatora i je wymieniam, przy okazji sprawdzę co tam już ruda zjadła i gdzie zabezpieczyć na kolejne lata, no i jak wyjęty już alternator to idą nowe łożyska do niego.
Będąc na urlopie, wypoczęty po wycieczkach, mający nowy zestaw kluczy proxxon'a, który chcę sprawdzić czy rozkręci i skręci moją Alfę postanowiłem sam to zrobić.
Wyjąłem.
Teraz tak:
1. Odkręciłem kolektor ssący - przepustnice itd. można układać wtedy wygodnie przewody.
2. Wyjmujemy alternator - lepiej się manewruję rękoma przy wyjmowaniu magla bo z tej strony wyjmowałem - jest większa dziura przy nadkolu, po drugiej stronie są biegi, skrzynia itd.
3. Odpina się jak kolega SG0240 pisał rurę od portek.
4. Dla lżejszego odkręcania sanek (tych sześciu śrub z tyłu sanek) można podeprzeć po środku sanki podnośnikiem i lekko unieść.
5. Odkręcamy 6 śrub - z jednej strony 2x18stki i 1x15 z drugiej strony to samo.
6. Teraz śruby boczne - dobrze by było przy odkręcaniu bocznych śrub potrzymać ten bok podnośnikiem bo będą sanki opierać się na tych śrubach.
7. Po odkręceniu lekko wszystko opada.
8. By nie siłować się za mocno odkręcamy poduchę skrzyni i opieramy delikatnie o przegub wewnętrzny na łączeniu wahacza z sankami (bardzo mała siła działa na przegub, więc nie uszkodzi się)- sanki opadną aż miło - lekko jeszcze sanki dogiąć w dół i pyk - magiel wyjęty z otworu :-).
Dużo odkręcania, ale to tylko pozory jak się to robi pierwszy raz, za drugim razem pewnie pójdzie szybciej :-).
Teraz powymieniać uszczelniacze, podkładki w maglu (zakupiłem zestaw naprawczy), łożyska w altku, gumy łącznika itd. itd. etc. i poskręcać dosyć mocno i cieszyć się resztą urlopu :-).