Witam.
Alfa 159 2.0 jtdm 170km.
Wszystkie wtryski zregenerowane, nowe filtry, olej (była płukanka). EGR wyprogramowany i zaślepiony.
Auto wciąż szarpie na wolnych obrotach, w sumie głównie po rozgrzaniu. Na zimnym nie zauważyłem. Ruchy obrotomierza są ledwie widoczne ale są. Głównie to czuć po prostu szarpaniem. Do tego problem z rozruchem czym zimniej. Przy upałach pali na strzała, natomiast jak tylko temperatura zejdzie poniżej 17, chmury i deszcz, to od razu pierwsze odpalanie trwa około 4s a czasami raz na ileś odpaleń nawet 10s (tylko pierwsze odpalenie, potem już na strzała).
Do tego Odczuwalne wibracje plus hałas przy butowaniu powyżej 3tys, narastające. Nie wiem czy dymi w czasie jazdy, nie widać tego w lusterkach, ale na postoju jak wyglądam przez drzwi i przegazowuję to kopci co nieco. Moc jest, ciągnie ładnie, choć czasami zdarza się, że przy ruszaniu się totalnie zamuli i trzeba na półsprzęgle bardziej podbijać obroty.
Od dawna wspominam o regulatorze ciśnienia paliwa, ale mój mechanik zawsze twierdzi, że to nie to, bo on albo działa albo nie. Poza tym nie mam pomysłów. Już tracę nadzieję.
EDIT: odkryłem, że powodem falowanie jest ogólnie pojęta klima. Wyłączając klimę silnik pracuje równo. Włączam i od razu szarpie. Klima świeżo nabita ale... zarówno przed jak i po nie działa przy wyższych prędkościach. Czyli powiedzmy tak do 90kmh dosyć chłodzi na nawiewie na 4 (może nie sople na nosie ale zimno) ale na 3 już w ogóle. A na autostradzie na 4 już w ogóle nic nie dmucha i muszę dawać nawiew na maksa aby chłodziła.