A to wszystko wina Maxa - to on wołał .- Borys polewoj !!!!!! . No to ja posłuszna żona polewała co bym nie miała przerąbane w domu .
Tomek nie mart się , mnie dopiero dziś sumienie się uspokoiło. Wczoraj jeszcze była lekka delirka.
Maxiu już zdrowy ,no ale on nie polewoł .