Napisał
145Q
Marchione nie po to chyba sprzedawał Ferrari, żeby sprzedawać 60tyś samochodów rocznie. Spójrzcie na plany. Do końca 2017 roku Alfa miała sprzedawać przyjajmniej 400tyś aut. A ile sprzedaje? Sprzedaż niby rośnie, a ja widzę że tak naprawdę to spada. Giulia nie ma klienta docelowego, a Alfa nie ma pieniędzy a przede wszystkim pomysłu komu sprzedać ten samochód. Wypuścili tą Giulię Q i co? Ile tego się sprzedało 100szt? Może 200szt? Takim modelem nigdy nie osiągną planowanej sprzedaży. Poza tym Alfa nie ma pomysłu jak sprzedawać cywilne wersje. Np. taka Veloce. Jest szybsza, lepiej wyposażona i tańsza od konkurencji, ale co z tego jak to auto nie ma klienta docelowego. To kto to kupi? Tak oto właśnie Alfa ma pomysł na utopienie samej siebie. Alfy już nic nie uratuje. Nadal będą sprzedawać Giuliettę i Mito, a wystarczyłoby wziąć Fiata Punto dodać przód z 159 i to 400tyś egzemplarzy już dawno by mignęło... a tak? Alfa tonie i nic jej już nie uratuje.
To nie jest tak, że ja krytykuję Alfę bezpodstawnie. Ale fakty mówią same za siebie. Sprzedaż rośnie, ale liczba sprzedawanych samochodów spada. Liczba wersji Giulii pozostawia wiele do życzenia i przy braku pomysłu, klienta docelowego nie ma szans na powodzenie. A tak naprawdę Giulia już dawno powinna sprzedawać się lepiej niż 3, A4 i C razem wzięte. Opieranie strategii sprzedaży na wersji za 350tyś zł jest po prostu głupia, ale to nie jest tak, że ja ją krytykuję. Jest błędna, bo jak można promować samochód za 150tyś zł autem za 350tyś. To mi się po prostu nie mieści w głowie. Alfa powinna brać przykład z konkurencji i włożyć do Giulii silnik 0.9 Multiair. W ten sposób udałoby przegonić konkurencję, a tak alfa tonie i nic jej już nie uratuje.
Inna sprawa jest taka, że Giulia choć oryginalna stylistycznie to jest to kopia BMW 3. Ściągnęli kształt zderzaka (patrząc z boku), koła dali bardzo blisko do przodu. Linia drzwi pasażera bardzo podobna, dali też tyle samo kół. Stylistycznie w ogóle się nie wyróżnia i bardzo łatwo pomylić Giulię z BMW 3. Jak byłem w POL-Carze to przed tym jak zapakowałem saszetkę i gąbkę to myślałem, że dealer Alfy mi daje BMW do przetestowania. To auto w ogóle nie ma klienta docelowego, auto jest tańsze od konkurencji, co za tym idzie jest wyraźnie droższe, jak wiadomo Alfy się psują, marka ma fatalną opinię, oferta jest niezbyt szeroka, a my jesteśmy przecież wierni niemieckim markom. Więc kto ma kupować Giulię?
Jeszcze raz napisze, to że piszecie, że liczba sprzedanych aut rośnie, to wcale nie oznacza dobrze, bo równie dobrze zaraz może zacząć spadać albo te dane są marnego pochodzenia, więc nie zwiastują sukcesu rynkowego. Poza tym w czerwcu minie dwa lata od momentu zaprezentowania modelu z gliny, więc na dobrą sprawę auto jest w sprzedaży 2 lata, wiec elementu zaskoczenia już praktycznie też nie ma.
Tak więc, Marchione wydał 3 mld euro na Giulię, a tak naprawdę nie zrobił żadnych badań rynkowych, bo to auto nie ma klienta docelowego. Tak więc, po co oni próbują walczyć z niemieckimi konkurentami jak i tak nie mają szans? Alfa tonie. Nic je już nie uratuje.