Witam szanownych Alfaholików.
Moja 156 2.0 TS 155KM cierpi ostatnio na trudną do zdiagnozowania mi przypadłość. Otóż w zeszłym tygodniu stwierdziłem, że pora wyczyścić filtr od gazu (gaz vialle) ponieważ powyżej 2000 obrotów auto nie przyśpieszało, było mułowate - tak też zrobiłem, wyczyściłem filtr z którego wysypał się hmm 'piasek' (Załacznik nr1). Wmontowałem z powrotem filtr uruchomiłem silnik, zagrzałem go i pojechałem sprawdzić jak samochód się będzie sprawował. była duża poprawa, powyżej 2k obrotów samochód przyśpieszał, wchodził na obroty i generalnie było dużo lepiej. Do czasu gdy zaparkowałem i zgasiłem samochód.
Była okazja by podłączyć Alfę pod komputer i sprawdzić co się "świeci" - (błąd sondy lambda).
Przy okazji został zrobiony reset adaptacji TRA i FRA.
Jednak po odpaleniu silnika było słychać dziwne pukanie. Następnie zgasiłem samochód i po pewnym czasie chciałem jechać do domu. Po odpaleniu samochodu silnik wszedł na obroty rzędu 1800. Po przejechaniu ok 2km sytuacja się nie zmieniła obroty nadal były wysokie a pukanie było słychać. Kolejnego dnia zrobiłem trochę kilometrów, jednak sytuacja z obrotami nie uległa zmianie.
Sprawa z pukaniem została już rozwiązana. Okazało się że jedna z cewek miała przebicie takie że kopała (i to mocno) nawet przez gumową osłonkę nie dało się jej dotknąć. Została wymieniona i nie kopie, stuków nie ma. Jednak sytuacja z obrotami nadal jest jaka była. Dlatego próbowałem kilku rozwiązań:
1. wymiana przepływki -obroty spadły do ok 1600
2. Adaptacja:
(1) Odepnij klemę minusową na 15 minut;
2) Podłącz spowrotem;
3) Włącz zapłon na 90 sekund, nie uruchamiaj silnika, nie dotykaj pedału gazu;
4) Wyłącz zapłon na klejne 90 sekund, nie dotykaj pedału gazu, nie rób nic, odczekaj;
5) Uruchom silnik, nie dotykaj pedału gazu, pozostaw tak włączony motor na kilka minut, możesz zastosować mogą poprzednią sugestię - do pierwszego uruchomienia wentylatora chłodnicy; ) - tutaj sytuacja wyglądała tak, że po tej adaptacji obroty spadły do ok 1000obr, może delikatnie mniej i było ok, ale po zgaszeniu silnika i ponownym zapaleniu sytuacja nawróciła
3. Następnego dnia rano wykonana została jeszcze jedna adaptacja i znów obroty ok 1000. Zgasiłem motor, zapaliłem - obroty wzrosły do ok 1600 i powoli spadły na 1100/1000obr. Jeszcze raz zgasiłem i zapaliłem i tak samo ok 1600 i spadały w dół. Po dodaniu gazu obroty zjeżdżały normalnie do ok 1600 zatrzymywały się po czym po ok 3sek spadały na ok.1050. Spróbowałem ruszyć/docisnąć śrubkę od regulacji przepustnicy co spowodowało, że obroty zjechały do ok. 1000/960. W między czasie najprawdopodobniej zdechł termostat ponieważ silnik nagrzeje się do 90/92 st, wiatrak się uruchomi a termostat nie puszcza, temp nie spada (puścił dopiero po wyjechaniu z garażu). Więc zabrałem się za krok 4.
4. Rozebranie przepustnicy i wyczyszczenie jej, a także silniczka krokowego (tj. nasmarowanie). Po złożeniu tych części i wykonaniu jeszcze jednej adaptacji obroty trzymają się na ok 1600.
Zastanawiam się jeszcze nad wykonaniem adaptacji z użyciem komputera.
Ile km należy przejechać po wykonaniu takiej adaptacji aby mapy się znów ułożyły? Czy zanim te mapy się ułożą mogą dziać się takie "jazdy" z obrotami?
Spotkaliście się z podobnymi sytuacjami? Co jeszcze mogę spróbować zrobić, gdzie może leżeć przyczyna?
Pozdrawiam i proszę o pomoc