Kolego można wyrwac z forum całkiem przyzwoita alfe.Niby jest w 10 najbardziej awaryjnych autach według statystyk ale za to ile daje frajdy sama jazda:0)
Kolego można wyrwac z forum całkiem przyzwoita alfe.Niby jest w 10 najbardziej awaryjnych autach według statystyk ale za to ile daje frajdy sama jazda:0)
Ja mam z włoch od handlarza i jest ok. przez 5 lat dołożyłem 5 tyś, i teraz do roboty zawieszenie przód. dlatego nie widzę nic złego w kupowaniu od handlarza a zachodnie są o niebo lepiej utrzymane
Ruffy - 156tki to będą 10cio letnie wozy najmniej. Nie licz na cuda, jedynie możesz liczyć że złomu i trupa zostawiającego 4 ślady nie trafisz jak w przyzwoitym serwisie wcześniej sprawdzisz. Ma to swoje odzwierciedlenie w cenie - nie kosztują 150tys jak nowe, a 10-15 tysięcy. Więc na takie pierdółki jak zawieszenie do zrobienia nawet nie patrz, zakładaj że ono będzie do zrobienia po prostu. Krajowe w porównaniu do tych z Włoch mają minus ten, że mogą być rdzą zaatakowane - ale to sprawdzisz oglądając.
Ja na przykład będę pewnie w końcu sprzedawał, ale nie jtd i najwcześniej jesienią, a może w przyszłym roku bo sporo akurat zrobiłem z rozrządem włącznie i się nie pali mi widząc jakie ceny są.
Ja dokładnie jak przedmówca, też na jesień pewnie będę myślał o sprzedaży mojej, ale 1.8 TS, a nie diesel.
Zakochany w Alfie od pierwszego wejrzenia
Były:
Opel Astra 1.6 1998
Alfa Romeo 156 1.8 TS 1998
Seat Cordoba 1.6 1999
BMW E36 316i 1998
Jest:
Alfa Romeo 156 1.9 8V 115KM JTD FL 2005
Moja Becky 1.8 T.S.
no ja samochodu będę szukał za około miesiąc bo wtedy wracam z Holandii właśnie tego się obawiam że przy renomie alfy + mój talent do wynajdywaniu największych gruzów to będzie kolorowo, koszta zawieszenia są duze? jak z trwałością tego po wymianie? można wymienić i zapomniec na jakiś czas czy po 10kkm znowu będzie się sypało? jest tez właśnie szansa że będę miał możliwość ściągnięcia samochodu z Włoch, myślicie że warto? chociaż raczej i tak w grę wchodziłby raczejZakup p w Polsce
Ostatnio edytowane przez Ruffy ; 17-03-2015 o 21:37
Ale jakie 10cio letnie auto kupisz ze spokojną głową , bez możliwej wtopy jeśli nie znasz od 0km jego historii? ja nie wiem, nie obracam autami na lewo i prawo, ale wydaje mi się to po prostu loterią. Ba, moja od 0km 156tka potrafi co jakiś czas czymś zaskoczyć. Wszystko co się używa to się zużywa. Powtarzam - nie bez powodu takie auta kosztują 1/10 tego co gdy były nowe.
Jak ma być coś w miarę pewnego, to bym wśród znajomych/rodziny/innych o których historii auta można coś się dowiedzieć pytał, plus ocenić właściciela - vide historia kolegi KRYTOL36 na tym forum (poszukaj - dotyczt GT - folia, hydrocośtam czy pomarańczowe felgi itp, złoto na właścicielu - no wiadomo jaki typ, 99% ogien na zimnym oleju, oszczędności na mechaniku - przeniesione na farbki czy folie bo to widać, no te rzeczy). No i brak przetrzepania auta w serwisie - na tym to nie oszczędzaj choćbyś miał te 3 stówki czy ile "stracić" czyli nie kupić auta po takim sprawdzeniu.
Są też tu na forum ludzie którzy raczej mają dobre opinie i albo cały czas, albo co jakiś czas coś sprowadzą i sprzedają.
I jak nie sklejaną z kilku kupisz to nie bał bym się że to Alfa - nie jest tak źle, zobacz ile ich jeździ i na poboczach nie stoją.
Jeżeli masz możliwość ściągnij z włoch wykluczysz rdze. Po powrocie dobra konserwacja i na lata posłuży. Generalnie rzecz biorąc niby alfy są awaryjne, jednakże ja jak dotychczas wymieniam tylko części eksploatacyjne. Raz padł mi tylko napinacz paska pk. A tak przy silniku nie robiłem nic po za wymiana termostatu. Ale gdzie go nie wymieniasz? Zawieszenie czy drogie? Do najtańszych nie należy, choć ja osobiście założyłem górne wahacze vemy i jak na razie od 15 kkm cisza i spokój...
Z mojego doświadczenia z handlarzami: Kupiłem auto w Holandii, na przeglądzie było w miarę w porządku. Po dokładniejszych oględzinach już w Polsce okazało się, że do wymiany jest chyba wszystko. Od zawieszenia począwszy, przez remont podłogi aż na wymianie całego silnika kończąc. W tym momencie mam chyba wszystko nowe poza wydechem, jednak wkrótce będzie tam kwasówka. I jeśli mam być szczery to nie zamieniłbym tego auta na żadne inne. Daje mi naprawdę dużo frajdy z jazdy, poza tym wiem co mam. Jedynym mankamentem w tym momencie, ktorego nie mam zamiaru na razie naprawiać jest lakier ( kameleon ) ponieważ to zbyt dużo kasy a liczy się dla mnie to, że mechanika jest w porządku.
Jeśli chcesz odezwij się, sam mieszkam w Holandii. Może będę mógł coś doradzić.
Zawieszenie jest coraz tańsze. Dolne wahacze przednie wytrzymują sporo dłużej niż górne. Z drugiej strony 100zl za górny Vema to nie jest jakiś dramat. Do tego wymiana jest dziecinnie prosta. Należy tylko przy pierwszej wymianie odwrocić długa śrubę łbem w stronę nadkola i można taki wahacz wymieniać raz w roku. Podobnie łączniki stabilizatora. Gorsza sytuacja jest z gumami na drążku reakcyjnym. Samemu cieżko. Generalnie jeśli nie masz choć odrobiny zamiłowania do majsterkowania przy aucie to radzę przemyśleć alfę.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk