Mam 1.9TD. Problem zaczął się od tego że padł rozrusznik. Po wymianie (na używany) niby wszystko było ok, ale nie tak jak wcześniej. Przed wymianą, kiedy rozrusznik miałem jeszcze sprawny silnik odpalał w pół obrotu, teraz robi ~2. Do tego dochodzi brak mocy. Kręci wolniej jakby miał słaby akumulator. Podejrzewam że alternator jest na wykończeniu, bo raz jak jechałem to napięcie mi spadało, a teraz zdarza się że ledwo wystarcza mocy na rozruch, albo nie starcza i trzeba pchać... Z tym można powiedzieć, że sobie radzę, bo wystarczy dojść do tego czy to alternator, czy regulator napięcia, czy akumulator już nadaje się do wymiany. Jest jednak jeszcze jedna rzecz, która najbardziej mnie martwi. Zaraz po zgaszeniu silnika, kiedy próbuję go uruchomić silnik nie odpala od razu, ani po 3 obrotach, tylko kręci i kręci, aż w końcu nie mam sumienia go tak męczyć. Odczekając chwilę odpala bez problemu. Zdarzyło mi się to już kilka razy. O co tu może chodzić?