Panowie można zastosować 2 rodzaje konserwacji, pierwszy: najbardziej standardowy, to szlifujemy rdzę do zera i na to kładniemy: grunt reaktywny->podkład akrylowy->konserwacja (obecnie często stosowane środki do konserwacji podwozia boll, droższy wurth, APP, valovoline itp) Tylko konserwacja to nie środki do ochrony karoserii które można później malować lakierami, a konkretnie do ochrony podwozia, są właśnie 2 typy które występują powszechnie w sklepach i lepiej tego nie mylić bo te które można malować lakierami bazowymi są za "sztywne" na podwozie. Grunt reaktywny i podkład akrylowy można zastąpić podkładem epoksydowym który trochę dłużej schnie.
Ja konserwowałem samochody środkami valvoline tectyl. Po oczyszczeniu korozji na ile damy radę, pryskamy całość tectylem ML który przeznaczony jest do ochrony profili zamkniętych ale i również podwozia, po lekkim przeschnięciu całość konserwujemy tectylem bodysafe. Po 24 godzinach do środka nie lepi się już piasek ani brud, ale środek pozostaje ciągle elastyczny i nie wysycha do końca. Po roku konserwacja taka wygląda jak nowa. Jeżeli są duże ogniska korozji to przed tectylem ML który w gruncie rzeczy jest antykorozyjny, możemy zastosować odrdzewiacz tectyl multipurpose 506. Piszę o valvoline bo nie zawiodłem się na tych środkach i są stosunkowo przystępne cenowo. Z brunoxa już dawno wyleczyłem się, bo jest wg. mnie do niczego już lepiej zastosować rust filler z firmy troton który jest tańszy, wysycha bardzo szybko i lepiej zabezpiecza niż ten cały brunox który potrafi lepić się nawet po 24 h Brunox w jednym z aut nie potrzymał nawet do zimy ale rdzy za wiele nie było lekkie wżery do których nie było dojścia, troton po zimie jak nowy Ogólnie wśród lakierników troton to najniższa półka, ale niektóre ich środki są całkiem ok.